Great White: Menedżer winny śmierci

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

We wtorek, 7 lutego, Daniel Biechele, były menedżer trasy amerykańskiej glamrockowej grupy Great White, przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci 100 osób uczestniczących w koncercie w West Warwick, w stanie Rhode Island w lutym 2003 roku. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 8 maja. Za przyznanie się do winy Biechele otrzyma nie więcej niż 10 lat więzienia.

Podczas koncertu Great White zginęło 100 osób
Podczas koncertu Great White zginęło 100 osóbarch. AFP

Przypomnijmy, że do tragedii doszło w klubie "The Station" 20 lutego 2003 roku. Fatalnej nocy 29-letni Daniel Biechele, mimo braku licencji na stosowanie efektów pirotechnicznych, odpalił podczas występu fajerwerki, które spowodowały pożar klubu.

W wyniku tego śmierć poniosło 100 osób (w tym Ty Longley, gitarzysta Great White), a rannych i poparzonych zostało ponad 200. Klub był przepełniony, przebywało w nim 458 osób, znacznie więcej niż powinno.

arch. AFP

Pożar w "The Station" był czwartą pod względem ilości ofiar najgorszą tragedią w dziejach amerykańskich klubów nocnych.

W trakcie procesu uzgodniono, że w zamian za przyznanie się do winy Biechele otrzyma wyrok nie wyższy niż 10 lat więzienia.

Grupa Great White największą popularnością cieszyła się w latach 80. i na początku lat 90. XX wieku.

Przejdź na