Geniusz i ikona sceny tanecznej. Branża muzyczna żegna zmarłego Maxi Jazza
W wieku 65 lat zmarł Max Jazz, wokalista, DJ, producent i założyciel kultowej elektronicznej i triphopowej grupy Faithless. Scena muzyczna, a zwłaszcza brytyjska scena klubowa, pożegnała wybitnego artystę.
Informację o śmierci przekazała członkini Faithless, Sister Bliss. Ten sam komunikat pojawił się na oficjalnej stronie zespołu.
"Był człowiekiem, który wpłynął na nasze życie. Nadał właściwe znaczenie naszej muzyce. Wysyłam miłość do wszystkich, którzy dzielili naszą podróż" - czytamy.
"Był też wspaniałą istotą, mającą czas dla wszystkich, dzielącą się się swoją mądrością z innymi. Zaszczytem było z nim pracować. Był znakomitym tekściarzem, DJ-em, buddystą, znakomitym artystą scenicznym, miłośnikiem samochodów, gadułą, moralnym kompasem i geniuszem" - napisano.
Również inni artyści pożegnali w mediach społecznościowych wokalistę i autora klubowych przebojów.
"Spotkaliśmy się tylko raz i był najmilszym człowiekiem, jakie poznałem, który roztaczał wokół siebie niezwykłą aurę. Jego słowa i występy dotknęły nas tak bardzo, że będzie nam go brakowało" - napisał DJ Mistajam.
"Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wieści o śmierci Maxi Jazza, głosu Faithless. Maxi koncertował z nami w 2017 roku z zespołem Maxi Jazz & E-Type Jazz Boys" - zakomunikował zespół UB40.