Gdy zginął, mówili, że "umarła muzyka". Powstanie film o legendzie Buddy'ego Holly'ego
Oprac.: Mateusz Kamiński
Tragiczna śmierć Buddy'ego Holly'ego w 1959 roku nazwana została przez media "dniem, w którym umarła muzyka". Teraz słynny muzyk, który stał się prekursorem rock'n'rolla doczeka się nowej, fabularnej biografii. Za kamerą ma stanąć Mario Van Peebles.
Produkcja "That'll Be The Day" (tytuł zaczerpnięty z jednego z przebojów Holly'ego - przyp.) opowie historię nie tylko Buddy'ego Holly'ego. Dowieść ma także, że krótka kariera tego wyjątkowego artysty otworzyła drzwi całemu pokoleniu muzyków, którzy zainspirowani zaczęli marzyć o muzycznej sławie. Opowie również historię przemian społecznych zapoczątkowanych przez piosenkarza. Reżyserem obrazu będzie Mario Van Peebles ("Ostatnia misja USS Indianapolis").
"Burzliwy tygiel kulturowy Ameryki stworzył transcendentalny talent muzyczny Buddy'ego Holly'ego, który był naszym pierwszym rock'n'rollowym nerdem i twardzielem" - oświadczył Mario Van Peebles cytowany przez portal Variety. Nie jest to pierwszy "muzyczyny" projekt twórcy. W ostatnich latach był m.in. reżyserem pięciu odcinków serialu "Wu-Tang: An American Saga". Aktualnie pracuje też nad musicalem poświęconym swemu legendarnemu ojcu, Melvinowi Van Peeblesowi.
Powstanie film o legendzie Buddy'ego Holly'ego
Twórcami scenariusza do filmu są Patrick Shanahan i Matthew Benjamin, a jednym z producentów został Stuart Benjamin (na koncie ma m.in. produkcję filmu o Ritchiem Valensie "La Bamba", który zginął w tej samej katastrofie), a także nagradzany film biograficzny o Rayu Charlesie, "Ray".
Projekt sfinansuje firma BMG, która zarządza prawami do muzyki Buddy'ego Holly'ego w Stanach Zjednoczonych. Przekazano, że jedną z producentek jest Maria Elena Holly, wdowa po piosenkarzu. Potwierdzono tym samym, że "That'll Be the Day" powstaje z błogosławieństwem rodziny tragicznie zmarłego w 1959 roku muzyka.
Urodzony w 1936 roku Charles Hardin Holly znany pod swoim scenicznym pseudonimem Buddy Holly, powszechnie określany jest mianem jednego z pionierów rock ‘n’ rolla. Jego kariera rozpoczęła się na dobre w 1955 roku, kiedy wystąpił przed Elvisem Presleyem. Karierę Holly'ego przerwał tragiczny wypadek samolotowy z 3 lutego 1959 roku. Wydarzenie to zostało uwiecznione w utworze "American Pie" Dona McLeana, gdzie zostało nazwane "dniem, w którym umarła muzyka".