Fred Durst: Ugoda w sądzie
Fred Durst, lider amerykańskiej grupy Limp Bizkit, doszedł do porozumienia w sprawie, w której był pozwany o odszkodowanie w wysokości pięciu milionów dolarów. Jedna z osób zajmujących się techniczną obsługą koncertów, wniosła przeciwko niemu oskarżenie po tym, jak - podczas jednego z występów - Durst, podobno bez powodu, dotkliwie ją pobił.

Jak ogłosił, w środę, 27 listopada, Sąd Najwyższy w Los Angeles, Fred Durst doszedł do porozumienia z pracownicą techniczną, która wcześniej wniosła przeciwko niemu oskarżenie o pobicie.
Connie Paulson pozwała Dursta do sądu w listopadzie 2001 roku, twierdząc, że kiedy rozmontowywała oświetlenie po koncercie, jaki odbył się 3 grudnia 2000 r. w Birmingham, w Stanach Zjednoczonych, wokalista Limp Bizkit uderzył ją w twarz mikrofonem.
Jak podaje oskarżenie, Durst złamał Connie nos, podbił oczy i naraził na wydatki związane z "podreperowaniem" przednich zębów, po tym, jak w przypływie wściekłości, bez powodu, rzucił w nią mikrofonem. Paulson podaje też, że rany powstałe wskutek odniesionych obrażeń, będą w przyszłości wymagały operacji plastycznej.
"To był niefortunny wypadek" - tłumaczy całą sytuację prawnik wokalisty, Ed McPherson.
"Sprawa została załatwiona w sposób, jaki stosuje się w większości tego rodzaju przypadków. Nie wydaje mi się, by Paulson kiedykolwiek twierdziła, że Fred wiedział o tym, że ona stoi w tym miejscu. Niestety, była tam. Fred bywał u niej w szpitalu, płacił rachunki za leczenie i cały czas wypłacał pensję. Pogodzili się. Mam nadzieje, że już nigdy nic takiego, nikomu się nie przytrafi" - tłumaczy McPherson.
Ugoda pomiędzy stronami zawarta została już sześć tygodni temu, jednak sąd został o niej poinformowany dopiero w zeszłą środę (27 listopada), kiedy strony nie pojawiły się na przesłuchaniu. Warunki porozumienia są poufne i nie zostaną opublikowane.