Fani Calvina Harrisa atakują Taylor Swift

Sprawa rozstania Taylor Swift i Calvina Harrisa nabiera rumieńców. Tym razem wokalistka padła ofiarą komentarzy fanów szkockiego producenta, którzy zarzucają jej, że próbuje "zgnębić" swojego byłego chłopaka.

Taylor Swift i Calvin Harris w kwietniu 2016 roku
Taylor Swift i Calvin Harris w kwietniu 2016 rokuJason KempinGetty Images

Przypomnijmy, że Taylor Swift i Calvin Harris tworzyli parę przez piętnaście miesięcy, a rozstali się na początku czerwca. Już dwa tygodnie po rozstaniu z Harrisem amerykańska wokalistka zaczęła być widywana w towarzystwie Toma Hiddlestona, starszego o 11 lat brytyjskiego aktora, przez bukmacherów typowanego do przejęcia roli Jamesa Bonda po Danielu Craigu.

Swift i Hiddlestona to obecnie jedna z najgorętszych par show-biznesu. Temat ich związku nie schodzi z ust fanów, a paparazzi robią wszystko, by uchwycić na zdjęciach ich wspólne chwile i opublikować je w mediach.

Media plotkarskie rzuciły nowe światło na rozstanie Calvina Harrisa i Taylor Swift. Serwis TMZ.com podał do wiadomości publicznej, że wspólny przebój Rihanny i Harrisa zatytułowany "This Is What You Came For", współtworzyła również Taylor Swift. Wokalistka napisała tekst do utworu (co potwierdzili jej przedstawiciele), używając pseudonimu Nils Sjoberg, ponieważ chciała zachować anonimowość.

Zobacz teledysk "This Is What You Came For":

Gdy piosenka trafiła do sieci, dziennikarze zaczęli podpytywać producenta, czy nie zamierza nagrać jakiegoś utworu również z Taylor Swift. Szkot odpowiadał wtedy, że raczej się to nie wydarzy i nie chciałby tego robić. Wypowiedzi te podobno mocno rozdrażniły Swift, ponieważ DJ w przeszłości nie miał oporów, by współpracować z byłymi partnerkami, m.in. z Ritą Orą.

Według TMZ.com od tamtego czasu w relacji Calvina i Taylor zaczęło dziać się wiele niedobrych rzeczy.

Plotkuje się również, że wokalistka postanowiła ujawnić szczegóły współpracy, gdyż chce pokazać, że Calvin powinien być jej wdzięczny za stworzenie kolejnego hitu. W całym zamieszaniu głos zabrał również sam Harris. W kilku postach na Twitterze, wytłumaczył udział Taylor w tworzeniu przeboju oraz swoje zaangażowanie. Jednak na tym się nie skończyło. Zarzucił byłej dziewczynie, że za wszelką cenę chce go postawić w złym świetle, skupia się na sprawieniu mu przykrości, mimo iż jest w nowym związku oraz próbuje sprowokować kolejny konflikt, tak jak zrobiła to z Katy Perry.

Na całą sytuację zareagowali fani Calvina Harrisa, którzy mocno wspierają swojego idola. W sieci zaroiło się od prześmiewczych memów i negatywnych opinii na temat Taylor Swift. Zdaniem internautów Amerykanka próbuje "zgnębić" swojego byłego chłopaka.

Dużą popularnością cieszy się stworzony specjalnie na tę okoliczność hasztag #TaylorSwiftIsOverParty (Taylor Swift skończyła imprezę). Sympatycy Harrisa zaczęli publikować w mediach społecznościowych zdjęcia byłych "wrogów" amerykańskiej wokalistki, którzy wirtualnie dołączali do rzeczonej imprezy.

Wśród tych "zaproszonych" znalazła się między innymi wokalistka Katy Perry, z którą Taylor Swift była skonfliktowana. Ta zresztą również postanowiła skomentować zachowanie Swift. Najpierw na Twitterze zamieściła gif z Hilary Clinton, która robi sugestywną minę, a później przypomniała swój wpis z zeszłego roku: "Czas w końcu pokaże prawdę". Jej wpisy sprawiły, że w sieci znów zawrzało.

Inni uczestnicy fikcyjnej imprezy to Kanye West i Kim Kardashian. Raper w jednym ze swoich utworów umieścił fragment o tym, że mógłby pójść do łóżka z Taylor Swift oraz, że to on uczynił ją sławną - West miał na myśli galę MTV VMA z 2009 roku, w trakcie której podczas odbierania przez Amerykankę nagrody wyszedł na scenę i powiedział, że to nie ona, a Beyonce zasłużyła na statuetkę za najlepszy teledysk.

Dodatkowo wśród "gości" znalazł się inny były chłopak Taylor Swift, Harry Styles.

Podczas gdy jedni używali hasztagu #TaylorSwiftIsOverParty wyrażającego ich niechęć wobec wokalistki, inni stosowali emotikonę węża, co miało sugerować, że Swift jest przebiegła w swoich działaniach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas