Euro 2024: Maryla Rodowicz typuje wynik nadchodzącego meczu Polski. Komentuje też trenera
W piątek 21 czerwca odbędzie się mecz reprezentantów Polski na Euro 2024. Zagrają z Austrią. Wydarzenie wywołuje niemałe emocje, a do grona osób kibicujących naszej drużynie dołączyła sama Maryla Rodowicz. Zdradziła, jaki wynik nadchodzącego meczu obstawia. Oceniła także obecnego trenera polskiej drużyny. Co gwiazda myśli o Michale Pobierzu?
Maryla Rodowicz jest niekwestionowaną legendą polskiej sceny muzycznej, jednak nie jest to jej jedyna pasja. Artystka nie ukrywa swojego długoletniego zamiłowania do sportu. Jest wierną kibicką piłki nożnej. Stara się dopingować polską drużynę przy wszystkich ważniejszych turniejach.
Zobacz również:
- To on zastąpił Ryśka Riedla w Dżemie. Co dziś porabia Jacek Dewódzki?
- Lady Gaga dołączy do obsady serialu "Wednesday". Drugi sezon show jest w przygotowaniach
- Ariana Grande i Cynthia Erivo nie mogą powstrzymać łez. "Jestem emocjonalnie zmęczona"
- Miała być "drugą Beatą Kozidrak". Karierę polskiej gwiazdy przerwał poważny wypadek
Legenda polskiej sceny muzycznej nie tylko kibicuje Polakom podczas Mistrzostw Świata czy Mistrzostw Europy. Maryli Rodowicz zdarza się także muzycznie wesprzeć sportowe imprezy i dopingować sportowców swoimi żywiołowymi piosenkami. Artystka wystąpiła między innymi podczas ceremonii otwarcia Mistrzostw Świata FIFA w 1974 r. w Niemczech.
Maryla Rodowicz typuje wyniki meczów na Euro 2024
Niedawno wokalistka pokusiła się o wytypowanie wyniku pierwszego meczu Polaków na Euro 2024. Wówczas obstawiła wynik 2:1, ale nie trafiła - nasza drużyna przegrała z Holendrami 1:2. Przed meczem podzieliła się w swoich mediach społecznościowych kilkoma przemyśleniami, dotyczącymi gry Polaków. Twierdziła, że kibice mają wielkie oczekiwania, jednak nasi sportowcy są "młodzi i szybcy i potrafią grać pozycyjnie". Jednocześnie bardzo chciała, aby polska drużyna utarła nosa Holendrom. Zaapelowała również do bramkarza - Wojciecha Szczęsnego - aby "nie biegał za piłką do połowy boiska".
Legenda muzyki obawia się o wynik nadchodzącego meczu Polski
21 czerwca odbędzie się kolejny mecz polskiej drużyny na Euro 2024. Tym razem zmierzymy się z drużyną austriacką. Maryla Rodowicz wyznała, w rozmowie z "Super Expressem", że ponownie będzie dopingowała Polaków. Wyjawiła, że z początku lekceważyła Austriaków i myślała, że nadchodzi łatwa rozgrywka. Po ich meczu z Francuzami zmieniła jednak zdanie i zaczęła obawiać się o sukces polskiej drużyny.
"Zanim zobaczyłam, w jakiej formie jest Austria, myślałam sobie: 'Austria? E tam, to będzie łatwy przeciwnik i na pewno będziemy mieli punkty, bo z nimi wygramy'. Ale widząc, jak oni grają z Francją... Okazało się, że Francja prawie przy nich nie istniała! Pomyślałam sobie, że z naszą energią, z powerem młodych zawodników, możemy wygrać z Francją. Z Austrią będzie trudno, bo jest tak samo zdeterminowana, by osiągnąć sukces, jak my" - przewidziała Maryla Rodowicz.
Legendarna artystka dodała także komentarz odnośnie poprzedniego meczu Polaków na Euro 2024. Jej zdaniem rozgrywkę można było wygrać i wydaje się zawiedziona ostatecznym wynikiem. "Uważam też, że Holandia była do ogrania i mało brakowało. Pierwsi strzeliliśmy gola, a później... to już było, jak było" - powiedziała zrezygnowana Maryla.
Maryla Rodowicz wierzy w polską drużynę piłki nożnej
Gwiazda znów pokusiła się o wytypowanie wyniku piątkowego meczu. Stwierdziła, że wierzy w polskich piłkarzy i postawiła odważną tezę. "Chciałabym, żeby było chociaż 1:0 dla nas. Ja wierzę w naszych młodych zawodników. Oni tak zasuwają, są tacy szybcy" - stwierdziła Maryla Rodowicz.
Gwiazda pochwaliła trenera polskiej reprezentacji na Euro 2024
Piosenkarka jednocześnie pochwaliła trenera polskiej reprezentacji - Michała Pobierza. "Naprawdę Bóg nam zesłał trenera Probierza. On jest świetny!" - przyznała artystka.
Piosenkarka zmieniła plany koncertowe ze względu na Euro 2024
Maryla Rodowicz wyznała, że specjalnie na nadchodzący mecz pozmieniała swoje plany wyjazdowe. W sobotę 22 czerwca gra koncert na południu Polski i miała jechać w miejsce docelowe już dzień wcześniej. Zdecydowała się jednak na zostanie w domu i obejrzenie meczu w domowym zaciszu, a podróż przełożyła na noc przed dniem koncertu.