Edyta Górniak: To koniec!
"Nie mam już najmniejszej ochoty śpiewać i tworzyć dla ludzi" - napisała na swej oficjalnej stronie internetowej Edyta Górniak. Wokalistka ogłasza całkowite wycofanie się z życia publicznego. Winę za większość nieszczęść, jakie ją spotkały, zrzuca na dziennikarzy.
Pod koniec czerwca Edyta Górniak zaatakowała fotoreportera, który chciał zrobić jej zdjęcie pod budynkiem Prokuratury Rejonowej w Łomży. Była tam wezwana na przesłuchanie jako świadek w sprawie swojego męża Dariusza Krupy.
Został on oskarżony, że nie zapłacił łomżyńskiemu przedsiębiorcy 12 tysięcy zł za założenie okien w ich domu w Milanówku. Na początku lipca prokuratora jednak umorzyła postępowanie, nie stwierdzając działania na szkodę właściciela firmy.
Te ostatnie wydarzenia, wcześniejsze zainteresowanie prasy porodem Edyty i jej nowo narodzonym dzieckiem sprawiły, że wokalistka zdecydowała się na drastyczny krok i całkowite wycofanie się z życia publicznego. Postanowiła także odwołać konkurs dla tekściarzy i kompozytorów, ogłoszony na początku lipca (nadsyłane materiały, po odpowiedniej obróbce, miały szansę trafić na kolejny album Edyty).
List wokalistki jest na tyle interesujący, że warto zacytować go w całości:
"Hej! Mam dla was Super Newsa!
Ten news z pewnością dla wielu będzie ekscytujący.
Nadszedł bowiem oto dzień waszego zwycięstwa!! Możecie świętować - wasz trud zniechęcenia mnie do życia publicznego nie poszedł na straty. Przekroczyliście już wszystkie granice, gubiąc po drodze człowieczeństwo(zupełnie dziś niemodne), wszelką godność i etykę zawodową. No i udało się!! Nie mam już wątpliwości, że nie odnajdę żadnej! przyjemności w wychodzeniu na scenę i rozdawaniu siebie innym!
Nie mam wątpliwości, że na tym świecie są ludzie i POTWORY, które nigdy! nie powinny były się urodzić. Nie tylko ci, którzy mordują w prezencie urodzinowym dla kolegi, ale również ci, którzy zlecają zabójstwa, żeby się tym pożywić. Choć w przypadku tych drugich nie widać śladów mordu, to chcę, żebyście wiedzieli, pier***ne szczury, że macie na swoich rękach KREW.
Zniszczycie choćby największe świętości, żeby mieć swojego NEWSA. A potem jecie kolację i wk***wia Was do nieprzytomności nasze szczęście i nasza KONSEKWENCJA. To, że nikomu z Was nie udało się nas przekupić. W waszych wyszukanych historyjkach widać, jak straszliwie was to BOLI!
Nasza rodzina jest naszą twierdzą! Zapamiętajcie to sobie! Możecie oczywiście doprowadzić do zawału mojej Matki, albo mojej Teściowej. Możecie zniszczyć artystę, którego kiedyś kochaliście i o którym tak lubicie mówić - Ona jest Nasza - ale nie zniszczycie CZŁOWIEKA. Mam swoją godność i od tego momentu nie obchodzi mnie, czy się na nas zesracie, czy wyrzygacie.
Nachapcie się, ile się da, może dostaniecie 100 zł podwyżki, bo pomnika nikt wam za to nie postawi. Za to przysięgam wam - pod koniec waszego pustego i szkodliwego życia dopadnie was sumienie i oby targało wami nawet, jak już będziecie zarobaczeni.
Konkurs odwołuję. Choć mam nadzieję, że jest wielu zdolnych w tym zakłamanym kraju ludzi. Wierzę, że ktoś jeszcze da im szansę. Przykro mi, że tak się to wszystko zakończyło. Ale nie mam już najmniejszej ochoty śpiewać i tworzyć dla ludzi.
Nie będę się zmuszać i walczyć z robactwem, żeby jeszcze ktoś przy okazji mojej uczciwej pracy mógł się nakraść. Żeby ktoś moje kilkumiesięczne przesiadywanie w studio po nocach skomentował tym, jak byłam ubrana.
Kiedyś nie mogłabym tego zrobić, dziś na szczęście Bóg dał mi wybór. Tak więc wybieram Rodzinę. Wybieram miłość, o jakiej możecie sobie tylko pomarzyć. Gdyby taka w waszym życiu istniała, bylibyście innymi ludźmi. Mielibyście jakieś wartości i zasady w swoich durnych głowach, a tak zestarzejecie się sami.
Od tego momentu nie będę zaglądać na strony żadnych portali, które są jak chorągiewki, ani nawet na swoją stronę. Możecie więc dać upust swojej fantazji i histeryzować na temat mojej rodziny ile chcecie. Chociaż tym razem - tak dla zasady - nie szkoda mi będzie pieniędzy na najlepszych w Polsce Prawników, tak więc ciąg dalszy nastąpi.
Ale póki co, możecie świętować. Artysta - choć nie widać śladów morderstwa - z n i s z c z o n y. Niech trudzą się dla Was inni - mnie się nie chce.
Poddaję się. Wygraliście. Czy to tak bardzo chcieliście od tylu lat usłyszeć? To dam wam jeszcze jeden prezent - nie mam już naturalnego mleka dla Naszego syna. Wasza nienawiść przebiła w końcu moją skórę. Brawo! Jesteście genialni!
Żeby było jasne, ci którzy dali powody kupując te wszystkie szmatławce, utwierdzili redaktorków, że warto jest NISZCZYĆ.
Teraz już rozumiem, dlaczego Świętej Pamięci Czesław Niemen przestał dla Was śpiewać. A ile był dla was wart, dowiedział się po swojej śmierci. Cóż za refleks! Może i ja się w taki sposób dowiem.
Edyta Górniak".
(Gwiazdki w niecenzuralnych słowach pochodzą od redakcji.)