Ed Sheeran: Viagogo pozywa promotora Eda Sheerana. "To bzdury"
Platforma odsprzedaży biletów Viagogo pozwała promotora koncertów Eda Sheerana, Stuarta Galbraitha, oskarżając go o oszustwo. Sam zainteresowany wyśmiał zarzuty firmy.
Zamieszanie wokół Viagogo i biletów na koncerty Eda Sheerana w ramach jego trasy "Divie" swoje apogeum osiągnęło wiosną i latem tego roku, kiedy wokalista koncertował w Europie (w sierpniu wystąpił w Polsce).
Pod koniec maja w Wielkiej Brytanii organizatorzy anulowali prawie 10 tys. biletów na koncert rudowłosego wokalisty w ramach walki z konikami i serwisami internetowymi oferującymi bilety z drugiego obiegu, często po zawyżonych cenach.
Afera zaowocowała również zamknięciem dwóch serwisów z biletami drugiego obiegu, które współpracowały z Ticketmaster - Get Me In i Seatwave, co zostało pozytywnie przyjęte przez organizacje konsumenckie na Wyspach.
W tym czasie biletami z drugiego obiegu handlowała firma Viagogo, która robiła to mimo groźby, że bilety zakupione od nich mogą zostać anulowane. Platforma w związku z nieudanymi zakupami musiała zwracać pieniądze swoim fanom (mówiło się nawet o kwocie 1,6 mln dolarów). W walkę o zwrot kosztów włączył się m.in. sztab Eda Sheerana.
Ed Sheeran na PGE Narodowym (11 sierpnia 2018 r.)
Teraz skompromitowana dla wielu firma przeszła do kontrataku i złożyła pozew w jednym z niemieckich sądów przeciwko Stuartowi Galbraithowi, szefowi agencji promotorskiej Kilimanjaro Live, twierdząc, że mężczyzna i jego firma dopuściła się wielomilionowego oszustwa przy okazji sprzedaży biletów na koncerty Eda Sheerana.
Według przedstawicieli Viagogo promotor skonfiskował tysiące dobrych i oryginalnych biletów na bramie, zmuszając tym samym fanów do kupienia ich raz jeszcze.
"Stuart Galbraith założył stoisko Viagogo na miejscach koncertów i przekonywał tam fanów, że ich bilety nie będą działać. Skonfiskował ich legalne wejściówki warte miliony funtów i nakazał im płacić ponownie" - czytamy w oświadczeniu. Firma ma być również w posiadaniu dowodów na oszustwo Galbraitha.
Viagogo jest też zdania, że proceder odbywał się również przy okazji innych koncertów i nie chodzi jedynie o trasę Eda Sheerana. Według przedstawicieli firmy relacje na linii promotor - odsprzedawca biletów układały się dobrze dopóki nie zażądano od pośrednika specjalnego traktowania.
Ed Sheeran w Warszawie - 13 lutego 2015 r.
13 lutego 2015 r. w Hali Torwar w Warszawie odbył się pierwszy polski koncert Eda Sheerana. Występ Brytyjczyka promował jego drugą płytę "x", z której pochodzą takie przeboje, jak m.in. "Sing" i "Thinking Out Loud"
W specjalnym oświadczeniu dla mediów Galbraith twierdzi, że oskarżenia w pozwie są "absurdalne, śmieszne i co najważniejsze fałszywe". "Kilimajaro będzie się bronić przeciwko takim działaniom i nie możemy się doczekać, aby zrobić to też w sądzie" - stwierdził.
To kolejny etap biletowej wojny. W 2017 roku promotor koncertów Sheerana protestował pod siedzibą Viagogo w Londynie i już wtedy ogłosił, że każdy kupiony bilet na tej platformie będzie nieważny.
Firma Viagogo wiele razy była krytykowana przez fanów i obserwatorów rynku za swoje działania. Na ich stronach można było znaleźć bilety po wielokrotnie zawyżonych cenach, w tym na wydarzenia charytatywne. W Polsce problemy z kupionymi biletami na tej stronie pojawiały się m.in. przy okazji koncertów Stinga w Krakowie, Guns N'Roses w Gdańsku i Eda Sheerana w Warszawie. Jedną z wielu oszukanych osób, które nie dostały się na koncert z biletami w ręku, była Basia Kurdej-Szatan. Aktorka straciła pieniądze, próbując zdobyć wejściówkę na koncert Sheerana na PGE Narodowym.
Organizatorzy regularnie ostrzegają przed koncertami o zagrożeniach związanych z kupnem biletów z niepewnego źródła. Wciąż jednak pojawiają się osoby oszukane.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***