Dżem: Wzruszające pożegnanie Macieja Balcara. "Wszystko ma swój początek i koniec"
Oprac.: Michał Boroń
"Odszedł w samotności do garderoby, ale szczęśliwy i z podniesioną dumnie głową" - napisał w mediach społecznościowych Bartosz Nowicki, oficjalny fotograf grupy Dżem. To on opublikował wyjątkowe zdjęcia z pożegnania Macieja Balcara w roli wokalisty śląskiej formacji.
W katowickim Spodku odbył się specjalny koncert grupy Dżem (sprawdź!) z okazji 45-lecia działalności. Ten występ miał o tyle wyjątkowy charakter, że był jednocześnie pożegnaniem Macieja Balcara w roli wokalisty i przywitaniem z Sebastianem Riedlem.
Przypomnijmy, że informacja o zmianach wywołała ogromne zaskoczenie, bo Balcar śpiewał w śląskiej formacji dłużej niż legendarny wokalista Rysiek Riedel, zmarły w 1994 r.
"Wczorajszy koncert w Spodku - ostatni mój z Dżemem, był istotnie niesamowity, ale to dzięki Wam właśnie, a ja już w domu, w ciszy i spokoju wspominam... i bardzo Wam dziękuję za wspaniałe wspólne śpiewanie, za emocje, oraz za wyrazy wsparcia i życzenia, które od wczoraj do mnie nieustająco przesyłacie na wszelkie możliwe sposoby" - napisał w mediach społecznościowych Maciej Balcar.
Wokalista zapowiedział jednocześnie, że wkrótce zaprezentuje utwór będący zapowiedzią kolejnej solowej płyty.
Ostatnie chwile Balcara z zespołem uwiecznił na zdjęciach Bartosz Nowicki, oficjalny fotograf Dżemu (jego koncertowe ujęcia mogliście też oglądać na stronach Interii).
"Widzieliście na scenie profesjonalizm Maćka, zaangażowanie do ostatniej nuty, widzieliście szczere wzruszenie z zaszklonym oczami gdy kończył śpiewać ostatni utwór, widzieliście płaczących i wzruszonych ludzi obok siebie, może w tym też i Wy. To przecież prawie ćwierć wieku wspólnego życia. Maciej Balcar schodząc ze sceny dostał parę uścisków i ciepłych słów od paru, dosłownie paru osób. Odszedł w samotności do garderoby, ale szczęśliwy i z podniesioną dumnie głową. Odprowadziłem go w tej ostatniej już dżemowej drodze. I wiecie co? Uśmiechnął się" - czytamy.
"Zespół pożegnał Maćka i wielu innych znajomych to zrobiło, którzy byli za sceną. Zabrakło tego na scenie i dla fanów, którzy pojawili się na koncercie, jak i dla Maćka. Wielu ludzi poczuło z tego powodu rozczarowanie" - dodaje Nowicki.
Następca Balcara - Sebastian Riedel - wielokrotnie występował na scenie z Dżemem - m.in. na specjalnych urodzinowych koncertach. Od 1993 r. stoi na czele własnej formacji Cree, z którą nagrał osiem płyt. W 2021 r. wydał pod własnym nazwiskiem album z Piotr Steczek Kwartet. Znalazł się tam utwór "Głos ma dobro, nie zło", którego współautorem tekstu jest Rysiek Riedel.
Dżem - najdłużej działający polski zespół rockowy
Początki działającego do dziś zespołu sięgają 1973 r. W obecnym składzie z założycieli pozostali jedynie bracia Adam (gitara) i Beno (bas) Otrębowie. Od 1979 r. towarzyszy im gitarzysta Jerzy Styczyński. U ich boku występowali ostatnio Maciej Balcar (wokal), Zbigniew Szczerbiński (perkusja) i następca klawiszowca Pawła Bergera (tragicznie zmarłego w wypadku busa w 2005 r.) - Janusz Borzucki.
Z muzyków, którzy przewinęli się przez Dżem nie żyją już Ryszard Riedel (wokalista zmarł w 1994 r. w wieku zaledwie 37 lat), perkusista Michał "Gier" Giercuszkiewicz, perkusista Leszek Faliński i jego brat Tadeusz Faliński (bas), gitarzysta Andrzej Urny i perkusista Aleksander Wojtasiak.
Dotychczasowy studyjny dorobek najdłużej koncertującej obecnie polskiej formacji rockowej zamyka album "Muza" z 2010 r., który pokrył się platyną.