Doda o zwycięstwie Kalush Orchestra na Eurowizji: "To polityczna rozgrywka"
Doda w ostatnim czasie pojawiła się po raz pierwszy od lat w programie TVP. Tym razem była gościem podcastu "Bądźmy razem TVP", gdzie opowiedziała o Eurowizji i swoim potencjalnym udziale w konkursie. Wokalistka sądzi, że nigdy nie można być pewnym, kto wygra, choć zauważa, że często jest to "polityczna rozgrywka".
Cała Polska mówi o Eurowizji - w tym roku wybrano Blankę, która będzie reprezentować Polskę w Liverpoolu już w maju. Niektórzy fani konkursu już zastanawiają się, kto mógłby spróbować swoich sił w konkursie za rok.
Doda, która pojawiła się w odcinku podcastu Aleksandra Sikory "Bądźmy razem TVP", również została zapytana o konkurs, który jest na ustach wielu Polaków.
Czy wokalistka zdecyduje się spróbować swoich sił w konkursie? Jej zdaniem potrzeba do tego dobrego przygotowania i naprawdę świetnej koncepcji.
"Ja już się nauczyłam po tych 20 latach, że jeżeli chcę czuć jakiekolwiek wsparcie, to każdy z ludzi musi coś dołożyć. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że się spotykam z osobą, która jest odpowiedzialna za światło, za scenografię, za taniec, za kostiumy i z sobą i tworzymy naprawdę prawdziwą burzę mózgów i tworzymy coś spektakularnego oglądając 10 ostatnich wygranych" - mówi Doda.
Doda o zwycięstwie Kalush Orchestra na Eurowizji 2022: "Polityczna rozgrywka"
Kluczem do sukcesu - zdaniem wokalistki - byłoby obejrzenie wszystkich występów i stworzenie z tego idealnego performance'u. Sądzi jednak, że ostatnio trudno przewidzieć, który artysta zwycięży, a wybory widzów są dość niespodziewane.
"Za każdym razem wygrywa coś zupełnie innego i nigdy się tego nie spodziewasz. Spodziewałbyś się, że w tamtym roku wygra jakaś rockandrollowa kapela? Ja bym się nigdy nie spodziewała" - zastanawia się gwiazda.
Wtedy prowadzący zwrócił uwagę, że grupa Maneskin wygrała nie w ubiegłym roku, a dwa lata temu - w 2021 roku. W zeszłym roku triumfował ukraiński zespół Kalush Orchestra. Wtedy Doda stwierdziła, że zwycięzcy Eurowizji z 2022 roku zostali nimi z powodu "politycznej rozgrywki". "Nie, to nie był wtedy dla mnie żaden konkurs muzyczny. To była bardziej polityczna rozgrywka. Mówię o Maneskin - nigdy bym się nie spodziewała" - dodała.