Dawid Podsiadło zwrócił się do Kingi Dudy. Jest odpowiedź z Kancelarii Prezydenta
Dawid Podsiadło podczas koncertu Męskiego Grania w Żywcu zwrócił się do Kingi Dudy w sprawie równego traktowania obywateli. Teraz wokalista doczekał się odpowiedzi od sekretarza Kancelarii Prezydenta.
Z powodu pandemii koronawirusa tegoroczna trasa Męskiego Grania nie mogła się odbyć w standardowej formie. Jedyny koncert Męskiego Grania dostępny był online na Facebooku i YouTubie.
Na scenie pojawili się m.in. Daria Zawiałow (gościnnie Tomasz Organek), Król, Igo w duecie z Bass Astral, Nosowska (duet z Matą) i Dawid Podsiadło.
Męskie Granie Orkiestra 2020 przygotowało specjalny set, w którym nie zabrakło tegorocznego hymnu Męskiego Grania - utworu "Świt". Trójce wokalistów towarzyszyli Kasia Piszek, Piotr Rubens Rubik, Jakub Wojtas, Michał Kush oraz Thomas Fietz. W ramach wsparcia dla osób LGBT+ (ich demonstrację w Warszawie rozbiła policja; zatrzymano w sumie 48 osób) muzycy mieli ze sobą tęczowe flagi.
Dawid Podsiadło w Żywcu wykonał m.in. swój przebój "Trofea" (posłuchaj!). W tekst piosenki wokalista wplótł następujące słowa: "Kinga, taki ładny apel miałaś. Taki ładny" przed następującym fragmentem piosenki: "Staję się potworem, bo wtedy czuję, że choć jestem tak naprawdę, nie ma mnie. To dzięki temu mogę na stary rower wsiąść, zamieszkać w kamienicy, nie myć rąk" (sprawdź pełny tekst!).
To nawiązanie do przemówienia Kingi Dudy, córki prezydenta Andrzeja Dudy, po wygraniu przez niego tegorocznych wyborów.
"Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, aby być obiektem nienawiści" - mówiła wtedy córka prezydenta.
Teraz Podsiadło doczekał się odpowiedzi. Jednak nie od Kingi Dudy, a od Andrzeja Dery, sekretarza w Kancelarii Prezydenta.
"Proszę nie mieszać dwóch rzeczywistości. Pod apelem Kingi Dudy każdy może się podpisać, ale to nie jest tak, że jedna grupa, która siebie w jakiś tam sposób określa, będzie mówiła: ‘nam się należy coś więcej, musimy mieć inne prawa, do nas powinno się inaczej odnosić’, bo to jest stawianie się ponad zasady równości. Bo to o czym mówiła Kinga, to były zasady równości, które powinny obowiązywać w każdym państwie demokratycznym. A tu jedna z grup chce się stawiać ponad te zasady równości. I w tym momencie nie ma na to przyzwolenia" - stwierdził w programie WP.PL "Tłit".