Dave Grohl po raz pierwszy zagrał cały koncert bez przekleństw. Miał ważny powód
Oprac.: Konrad Klimkiewicz
Znany z rzucania ze sceny "mięsem" rockman w minioną niedzielę wystąpił ze swoim zespołem Foo Fighters w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abu Zabi. W trakcie koncertu niespodziewanie zaprezentował fanom planszę z przestrogą, by nie przeklinał, którą miał przyklejoną do sprzętu.
Jak poinformował serwis "Consequence", Dave Grohl faktycznie przez cały występ "trzymał język na wodzy", po czym skomentował ze sceny, że udało mu się to po raz pierwszy w życiu. Żartował, że fakt ten zachwyciłby zmarłego perkusistę zespołu, Taylora Hawkinsa. A już bardziej serio, dedykując mu piosenkę "Everlong", ujawnił, że perkusista nawiedza go we snach przynajmniej trzy razy w tygodniu.
Skąd taki umiar w doprawianiu języka przekleństwami? Nie chodzi o to, że Grohl złożył jakieś ślubowanie, czy się założył. Po prostu nie chciał podpaść miejscowemu wymiarowi sprawiedliwości. Jak przypomina "Consequence", publiczne przeklinanie jest w Zjednoczonych Emiratach Arabskich surowo zabronione, a używanie słowa "f*ck" może zostać tam uznane za przestępstwo, zagrożone karą do jednego roku więzienia.
Po opuszczeniu Emiratów zespół w komplecie stawił się w Australii, gdzie będzie kontynuował światową trasę koncertową - zaczynając od dzisiejszego (29 listopada) występu w Perth. Tam Grohl z pewnością nie będzie musiał stosować autocenzury.
Dave Grohl ma problemy ze słuchem. "Nie zrozumiałbym ani jednego słowa"
Dave Grohl jest aktywny zawodowo od ponad 40 lat. Całe życie gra na perkusji, więc fakt, że z jego słuchem jest coraz gorzej nie dziwi. "Gdybyś siedział obok mnie podczas kolacji, nie zrozumiałbym ani jednego słowa, które byś do mnie powiedział przez cały ten p******y czas" - powiedział w 2022 r. w programie "Howard Stern Show".
Foo Fighters na Open'er Festival 2017
Pomimo że ma problem z rozumieniem słów, to jego ucho nadal jest wrażliwe na muzyczne niuanse. Przez lata w branży nauczył się wyłapywać drobne szczegóły, które np. nie odpowiadają mu w utworach. "Kiedy nagrywamy płytę i miksujemy ją, słyszę najdrobniejsze szczegóły" - wyjaśnił wówczas Grohl. "Moje uszy są wciąż wyczulone na pewne częstotliwości i jeśli usłyszę, że coś jest nie tak, albo że talerz nie jest wystarczająco wyeksponowany, albo coś w tym stylu. W miksie słyszę najdrobniejsze szczegóły wszystkiego, co zrobiliśmy w tej piosence" - mówił perkusista Foo Fighters.
Gdy Dave pojawia się na scenie dzieje się jakiś cud, bo przeżywanie muzyki na żywo i kontaktu z ludźmi, pozwalają mu nie skupiać się na swoim ubytku słuchu. Dlatego też na scenę wychodzi bez monitorów dousznych, które zakłada się, by słyszeć co dzieje się na scenie. "Problem, jaki mam z [monitorami dousznymi] jest taki, że oddalają cię one od naturalnego dźwięku, tej atmosfery. Chcę słyszeć publiczność przede mną... To zaburza twoją świadomość przestrzenną tego, gdzie jesteś na scenie" - argumentował były muzyk Nirvany.