Dariusz Kozakiewicz w nowej odsłonie. Gitarzysta Perfect wraca z piosenką "Płyń pod prąd"

Rozpadnięcie w 2020 roku zespołu Perfect, w którym Kozakiewicz spędził blisko 25 lat, wydawać się mogło trudnym momentem dla członków grupy.

Darek Kozakiewicz, kompozytor i gitarzysta związany przez 50 lat pracy twórczej z zespołami Breakout, Test i Perfect, ale znany też ze współpracy z Anną Jantar, Robertem Chojnackim, Janem Borysewiczem czy Natalią Sikorą, natychmiast wynajął salę do prób, w której - wiedziony pasją do grania na żywo - stworzył skład i projekt pod nazwą Darek Kozakiewicz Live. Pierwszym fonograficznym przejawem istnienia tej formacji było nagranie singla "Płyń pod prąd".

Kozakiewicz skomponował ten utwór do słów poety, pisarza i autora popularnych w tamtych czasach szlagierów Jerzego Millera, dla zespołu Test, blisko 50 lat temu. Ostre, rockowe brzmienie lat 70. ubiegłego wieku wciąż słychać w gitarach Kozakiewicza i głosie współpracującej z nim od niedawna wokalistki - Justyny Panfilewicz, dla której tamte czasy są jedynie znaną z opowieści historią. Oprócz tej dwójki skład projektu dopełniają basista Tomek Płonka i perkusista Sławek Puchała.

Tych czworo już teraz można usłyszeć podczas klubowej trasy koncertowej Hot Tour 2022 w siedemnastu polskich miastach.

Czytaj także: Koniec zespołu Perfect. "Nic i nikt nie może już tego zmienić"

Piosenka "Płyń pod prąd" będzie jedynym zupełnie nowym nagraniem na przygotowywanej do wydania specjalnej płycie winylowej. W związku z sukcesem dwupłytowego albumu kompaktowego "Dariusz Kozakiewicz Krokodyl" zrodziła się idea wydania na winylu wybranych utworów z tamtej kompilacji, powstałej dla uczczenia 70. urodzin Kozakiewicza i jego jubileuszu 50 lat na scenie.

Dziewięć, nie bez trudu wybranych (spośród ponad trzydziestu na jubileuszowej kompilacji) utworów w historycznych wykonaniach i promująca całość piosenka "Płyń pod prąd" w nowej wersji, zostaną wydane na płytach winylowych, w limitowanym nakładzie 500 numerowanych egzemplarzy.

Czytaj także: Piotr Szkudelski (Perfect) nie żyje. Grzegorz Markowski: To jak utrata kogoś z rodziny