Conrad Murray: Dla Michaela to było kłębowisko żmij

Nagranie wiadomości głosowej skazanego lekarza Conrada Murraya rzuca nowe światło na okoliczności śmierci Michaela Jacksona i postępowanie firmy AEG Live, która organizowała jego niedoszłe występy w Londynie.

Czy Conrad Murray mówi prawdę? (fot. Kevork Djansezian)
Czy Conrad Murray mówi prawdę? (fot. Kevork Djansezian)Getty Images/Flash Press Media

Do taśmy z wiadomością nagraną na automatycznej sekretarce przez Conrada Murraya - odsiadującego wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona - dotarł serwis TMZ.com.

Spekuluje się, że ujawnienie taśmy może być wynikiem brudnej gry o miliardy dolarów, które są stawką trwającego procesu między Katherine Jackson a firmą AEG Live. Pani Jackson domaga się gigantycznego odszkodowania za przyczynienie się do śmierci jej syna.

Co takiego powiedział Conrad Murray w przechwyconym nagraniu telefonicznym?

Lekarz ujawnił, że to Michael, nie AEG, zatrudnił go do pracy podczas przygotowań do koncertów. AEG nalegało na podpisanie umowy z innym, tańszym lekarzem, MJ postawił jednak na swoim.

Wg Murraya AEG nigdy nie żądało od niego podawania Jacksonowi jakichkolwiek leków, a przedstawiciele firmy nie mieli wiedzy na temat branych przez Michaela medykamentów.

Na taśmach Murray twierdzi, że Jackson nienawidził AEG i postrzegał firmę jako kłębowisko żmij. Wokalista, zdaniem skazanego lekarza, nie miał również zaufania do reżysera Kenny'ego Ortegi i rzekomo obwiniał go o wywieranie na niego zbyt dużej presji.

Mimo stwierdzeń o kłębowisku żmij, wydaje się, że słowa Conrada Murraya działają bardziej na korzyść niż na niekorzyść AEG Live.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas