Reklama

Ciąg dalszy problemów Britney Spears. "Mocno się temu sprzeciwia"

Choć Britney Spears wciąż jest aktywna w mediach społecznościowych, fani boją się o nią. Obecnie trwa sprawa sądowa, by ojciec piosenkarki przestał być jej kuratorem.

Choć Britney Spears wciąż jest aktywna w mediach społecznościowych, fani boją się o nią. Obecnie trwa sprawa sądowa, by ojciec piosenkarki przestał być jej kuratorem.
Ojciec Britney Spears przestanie być jej kuratorem? /Kevin Mazur/WireImage /Getty Images

Jakiś czas temu wokół Britney Spears wybuchło zamieszanie wywołane pogłoskami, że artystka (sprawdź!) przebywa w szpitalu psychiatrycznym wbrew swojej woli, a wszystkiemu miałby być winny jej ojciec. Fani wokalistki zaczęli domagać się m.in. zakończenia kurateli ojca nad Britney. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo podobnych głosów pod wspólnym hasłem "Free Britney".

Sama zainteresowana na wszystkie te głosy odpowiedziała publikując w mediach społecznościowych filmik, w którym zapewniała, że nikt jej do niczego nie zmusza i nic nie dzieje się wbrew jej woli. Wtedy jej były menedżer - Sam Lutfi - zasugerował, że nawet filmik, który opublikowała na Instagramie wokalistka, powstał pod przymusem ojca.

Reklama

"Próbuję przez chwilę skupić się na sobie, ale wszystko co dzieje się wokół, utrudnia mi życie. Nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie" - napisała Spears i dodała, że wszystkie rozpowszechniane nieprawdziwe informacje o tym, że jest więziona przez ojca, to sprawka jej byłego menedżera, który się na niej mści.

"Moja sytuacja jest wyjątkowa, ale mogę obiecać, że w tej chwili robię to, co dla mnie najlepsze. Może nie wiecie na mój temat zbyt dużo, ale jestem silna i walczę o to, czego chcę! Wasze poświęcenie i miłość są niesamowite, ale aktualnie potrzebuję odrobiny prywatności, by poradzić sobie ze wszystkimi trudnymi sprawami w życiu. Jeśli mnie posłuchacie, będę na zawsze wdzięczna. Kocham was" - pisała artystka.

Mimo tego, że wokalistka często publikuje nowe posty w mediach społecznościowych, fani są przekonani, że wciąż jest więziona. Zwrócili między innymi uwagę na to, że pozuje w tych samych ubraniach i nie wychodzi z domu. 

Pod kuratelą ojca Britney spędziła 12 lat. Bez jego zgody nie mogła opuścić samotnie domu. Sprawa kurateli jest obecnie rozpatrywana przez sąd w Los Angeles. Według magazynu "Us Weekly" piosenkarka chce jak najszybciej odsunąć ojca od sprawowania funkcji kuratora i zamienić go na Jodi Montgomery, która zastępowała go przez ostatnie miesiące.

"Britney nie szuka sposobu na zakończenie sądowej kurateli. Chciałaby natomiast, aby Montgomery została jej stałym kuratorem. (...) Kuratela sądowa ocaliła ją od upadku, fałszywych przyjaciół i finansowej ruiny. Dzięki temu była też w stanie powrócić na scenę jako gwiazda światowego formatu - donosi portal AP News.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy