Reklama

Bruno Ciechowski o ojcu: Pamiętam go głównie z opowieści

Bruno Ciechowski, syn słynnego muzyka Grzegorza Ciechowskiego, opowiedział o tym, jak to jest być dzieckiem sławnego rodzica.

Bruno Ciechowski, syn słynnego muzyka Grzegorza Ciechowskiego, opowiedział o tym, jak to jest być dzieckiem sławnego rodzica.
Bruno Ciechowski zna ojca głównie z opowieści /Tomasz Urbanek /East News

Grzegorz Ciechowski zmarł nagle 22 grudnia 2001 r. w jednym z warszawskich szpitali na zawał serca, będący wynikiem długiej i skomplikowanej operacji. Śmierć artysty przerwała prace nad nową płytą Republiki (sprawdź!). Grzegorz osierocił troje dzieci i nie doczekał narodzin czwartego.

Jedynym synem muzyka jest Bruno Ciechowski (jego matką jest Anna Skrobiszewska). Chłopak nie poszedł jednak w ślady ojca i swoją przyszłość związał z marketingiem (prowadzi kampanie dla dużych firm finansowych).

Reklama

O śmierci ojca Bruno Ciechowski dowiedział się z radia, gdy bawił się z rówieśnikami w chowanego. Miał wtedy pięć lat. Dziś przyznaje, że ma kilka wspomnień z ojcem, jednak większość historii zna z przekazów rodziny.

"Pamięć jest ze zdjęć głównie, z opowieści. Oczywiście gdzieś tam pamiętam jakieś dziecięce chwile, ale raczej jest to taka pamięć właśnie z legend" - powiedział w "DDTVN".

Bruno przyznał, że w szkole z powodu jego nazwiska dochodziło do nieprzyjemnych nieporozumień. Wszystko dlatego, że jego rówieśnicy nie zawsze wiedzieli, że Grzegorz Ciechowski już nie żyje.

"Czasem zdarzało się, że niektórzy np. prosili o autografy, a nie wiedzieli, że Grzegorz już nie żyje. To było mało komfortowe" - dodał i przyznał, że takie opinie i różne nie do końca pozytywne komentarze wynikały z braku znajomości całej historii.

Lider Republiki swojemu synowi zadedykował piosenkę "Nie tak jak ja", której nie zdążył jednak dokończyć. W tekście (sprawdź!) ojciec pragnie, aby Bruno stał się lepszą wersją niego. "Za każdym razem, gdy do niej wracam, jestem wzruszony" - mówił.

Sam Bruno stara się pielęgnować pamięć o swoim ojcu. Stawia pierwsze kroki jako menedżer, wspierał wydanie albumu ze zdjęciami Republiki i Obywatela G.C. autorstwa Andrzeja Świetlika.

Buno Ciechowski bardzo mocno wspierał również stworzenie filmu "Obywatel miłość" (2019 r.).

 "To emocjonalna historia miłości mężczyzny i kobiety nakręcona po prawie dwóch dekadach przez innego mężczyznę kochającego tę samą kobietę" - pisał o filmie.

"Moja mama Ania zdecydowała się opowiedzieć historię trudnej i pięknej miłości z Grzegorzem Ciechowskim, moim tatą. Kamerę trzymał jej obecny mąż - Wojtek Skrobiszewski. Opowieść ta odkrywa nieznaną część życia taty i to nie jako muzyka, ale jako człowieka poszukującego zwykłego domowego ciepła. Człowieka, który nie zawahał się zapłacić za nie dużą cenę. Ale podobną, a może wyższą cenę, zapłaciła mama" - tłumaczył.

Ciechowski był też pomysłodawcą wydania filmu na DVD, a pieniądze udało mu się zebrać na jednej ze stron crowdfundingowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Ciechowski | Republika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy