Britney Spears znów atakuje swoją siostrę. Ostro z niej zakpiła!
Jamie Lynn Spears, młodsza siostra słynnej piosenkarki, podzieliła się na Instagramie informacją, że właśnie ukończyła prace nad książką zatytułowaną "Things I Should Have Said". Jak zdradziła, jest to zapis jej historii, który w dużej mierze koncentrować się będzie na jej problemach ze zdrowiem psychicznym. Tę informację szybko skomentowała jej starsza siostra Britney.
Do niedawna głównym wrogiem Britney Spears był jej ojciec, który sprawował kuratelę nad nią i jej majątkiem. Niedawno jednak sąd odwołał go z tej funkcji, a prawnik piosenkarki zapowiedział, że wnikliwie przeanalizuje dokumenty z całego okresu kurateli i jeśli znajdzie ślad jakichkolwiek nieprawidłowości, pan Spears odpowie za to przed sądem.
Sama Britney stwierdziła zaś niedawno, że przed sądem chciałaby postawić nie tylko swojego ojca, ale też innych członków rodziny, którzy - jej zdaniem - bezczynnie patrzyli na to, jak krzywdzące jest jej ubezwłasnowolnienie. Szczególnie ostro Britney atakowała właśnie swoją młodszą siostrę. Gdy ta latem tego roku napisała na Instagramie, że zawsze wspierała sławną siostrę, tylko nie mówiła o tym publicznie i że zależy jej na tym, by była szczęśliwa, piosenkarka gwałtownie zaprotestowała.
"Gdzie byliście, kiedy trzeba było mi podać pomocną dłoń? Jak śmiesz mówić publicznie, że teraz ci zależy?! Czy wyciągnęłaś rękę, kiedy tonęłam? Nie! (...) Nie podoba mi się, że moja siostra pojawiła się na rozdaniu nagród i wykonuje remiksy do moich utworów" - napisała w komentarzu Britney.
Na złośliwość w stosunku do młodszej siostry gwiazda pozwoliła sobie także teraz, gdy ta ogłosiła, że wkrótce do sprzedaży trafi jej książka "Things I Should Have Said", której tytuł można przetłumaczyć jako "Rzeczy, które powinnam była powiedzieć". We wpisie zamieszczonym na Instagramie Jamie Lynn Spears przyznała, że prace nad nią rozpoczęła w 2017 roku, gdy poważnemu wypadkowi na quadzie uległa jej córka Maddie. Podkreśliła też, że w publikacji wiele miejsca poświęciła swoim problemom psychicznym.
"Czułam ogromną potrzebę podzielenia się swoją historią, jednak zanim się tego podjęłam, musiałam wiele rzeczy przepracować i uleczyć. Cały czas żyłam w przekonaniu, że muszę udawać, że jestem idealna, nawet jeśli taka nie byłam. Teraz po raz pierwszy otwieram się przed wami, ujawniając prawdę o moim zdrowiu psychicznym. Wiem, że jeszcze wiele muszę się nauczyć, ale zakończenie tej książki było dla mnie zamknięciem 30-letniego rozdziału mojego życia" - napisała.
Wyraziła przy tym nadzieję, że jej historia okaże się pomocna dla tych, którzy "zapomnieli o swojej wartości, stracili swój głos" i dodała, że część dochodu ze sprzedaży książki przekaże na rzecz organizacji non profit This Is My Brave.
Pod wpisem pojawiło się wiele ciepłych słów i gratulacji. Zachwytów i pochwał nie było jednak w reakcji Britney Spears. Piosenkarka na swoim profilu zamieściła wpis, w którym co prawda nie wspomina wprost ani o siostrze, ani o jej książce, ale treść wyraźnie wskazuje na to, co gwiazda sądzi o nowej publikacji Jamie Lynn Spears. "Myślę o tym, żeby wydać książę w przyszłym roku. Mam jednak problem z wymyśleniem tytułu, więc może moi fani mogliby mi pomóc! Opcja nr 1: 'Ja naprawdę nie mam pojęcia'. Opcja nr 2: 'Naprawdę obchodzi mnie to, co ludzie myślą'. Co sądzicie?" - napisała Britney.
Nietrudno zauważyć, że zarówno sam pomysł wydania książki, jak i zaproponowane "tytuły" to kpina z najnowszej publikacji młodszej siostry i jej nagłej potrzeby opisania swojego życia. Nietrudno też dostrzec, że Britney nie ma zamiaru wybaczyć swojej siostrze i wykorzysta każdą nadarzającą się okazję do tego, by z niej zakpić albo obarczyć ją winą za doznane krzywdy.