Reklama

Bobby Caldwell nie żyje. Miał 71 lat

Bobby Caldwell, najbardziej znany z przeboju "What You Won't Do for Love", zmarł w wieku 71 lat. Od lat walczył z chorobą, ale nie podano, na co cierpiał muzyk.

Bobby Caldwell, najbardziej znany z przeboju "What You Won't Do for Love", zmarł w wieku 71 lat. Od lat walczył z chorobą, ale nie podano, na co cierpiał muzyk.
Bobby Caldwell nie żyje /Mindy Small / Contributor /Getty Images

Informację o śmierci Bobby'ego Caldwella przekazała jego żona Mary. Wykonujący muzykę z nurtu blue-eyed soul wokalista zasłynął przebojem "What You Won't Do for Love", a na koncie miał także m.in. hit "The Next Time I Fall".

Według portalu TMZ wokalista od lat walczył z bliżej nieokreśloną chorobą.

"Bobby odszedł w domu. Trzymałam go blisko w swoich ramionach, gdy nas opuszczał. Mam złamane serce już na zawsze. Dziękuję za wszystkie wasze modlitwy przez całe lata" - napisała wdowa.

We wpisie wyjaśniła, że przyczyną śmierci Caldwella mogło być zatrucie antybiotykiem, które przyjmował "od 6 lat i 2 miesięcy".

Reklama

Bobby Caldwell nie żyje. Miał 71 lat

Jeszcze jako nastolatek Bobby Caldwell przeniósł się do Los Angeles, gdzie chciał spełniać się jako muzyk. Grał na gitarze rytmicznej w zespole Little Richarda, ale aż sześć lat zajęło mu zdobycie własnego kontraktu, który podpisał z TK Records. Kultowy utwór "What You Won't Do for Love" pojawił się na jego debiutanckim albumie z 1978 roku i trafił do pierwszej dziesiątki listy Billboard Hot 100. 

Wytwórnia TK Records wydawała głównie albumy czarnoskórych muzyków, więc bardzo długo ukrywano, że Bobby Caldwell jest biały - m.in. dlatego nie pojawił się w całości na okładce własnego krążka. "Ale to się skończyło, kiedy zagrałem swoją pierwszą trasę koncertową, gdy otwierałem koncerty Natalie Cole... Ona grała w dużych miejscach, na ponad 4,500 osób. A 'What You Won't Do For Love' było w tamtym momencie na topie, więc byłem bardzo zaskoczony widząc tylko czarnych na widowni. I z pewnością oni byli prawdopodobnie bardziej zaskoczeni niż ja" - wspominał Caldwell w wywiadzie dla NPR w 2005 roku.

"Wyszedłem na scenę i można było usłyszeć jak upada szpilka, po prostu ten tłum ogarnął całkowity spokój" -  opowiadał później dla Red Bull Music Academy. "Myślałem sobie, 'Co to k***a ma być!? Wystąpiłem, dałem im to, co chcieli, a po około dziesięciu minutach miałem ich w kieszeni. To była noc, kiedy stałem się mężczyzną" - wspominał swój sceniczny debiut.

O słynnym utworze przypominali m.in. raperzy, którzy samplowali go w swoich dziełach. Drugą młodość piosenka zyskała dzięki wykorzystaniu fragmentu w "Do For Love" 2Paca

W latach 80. wydał kilka albumów, m.in. "Cat in the Hat" oraz "Carry On". Utwór "The Light" z tego drugiego krążka został zsamplowany w utworze J Dilli, a także nagrany po latach przez Johna Legenda.

Caldwell miał na koncie także utwór "The Next Time I Fall", który wykonywali Peter Cetery i Amy Grant. Pisał także dla m.in. Neila Diamonda, Roberty Flack czy Natalie Cole. W późniejszych latach wykonywał utwory m.in. Franka Sinatry z udziałem big-bandu, a także innych, klasycznych amerykańskich utworów. W musicalu "The Rat Pack is Back" wystawianym w Las Vegas wcielił się w rolę Sinatry.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy