Billy Joel stracił motywację do tworzenia, teraz powraca z nowym utworem. Posłuchaj
Oprac.: Mateusz Kamiński
Billy Joel przechodził przez twórczy kryzys. W końcu udało mu się go przezwyciężyć i ukończyć pierwszą od 17 lat piosenkę. Posłuchaj "Turn The Lights Back On"!
Billy Joel jest największą gwiazdą nowojorskiej sceny. Jego największym przebojem pozostają utwory "Piano Man" oraz słynne "Uptown Girl".
Legendarny autor piosenek, kompozytor i pianista wydał ostatni dotąd album "Fantasions and Delusions" w 2001 roku. Był to jednak krążek złożony z utworów muzyki klasycznej, współtworzonych z udziałem Richarda Hyung-ki Joo.
W rzeczywistości Joel przeszedł na autorską emeryturę w 1993 roku wraz z albumem "River of Dreams". Później wydał zaledwie jedną piosenkę, "All My Life" (2007), która była prezentem dla jego wówczas świeżo upieczonej żony, Katie Lee (dwa lata później wzięli rozwód).
Billy Joel wydał nową piosenkę, "Turn The Lights Back On"
W końcu ukazała się jego pierwsza od prawie prawie dwóch dekad kompozycja, "Turn the Lights Back On". Zagrana na klawiszach z elementami smyczków - oszczędna w formie muzycznej piosenka, to smutna ballada, która opowiada o tym, co spotkało Joela.
"Spóźniłem się, ale jestem tu teraz/ Chociaż kiedyś byłem romantyczny, jakoś zapomniałem" - śpiewa w refrenie.
Przed dziesięcioma laty muzyk tłumaczył decyzję o autorskiej emeryturze. Przyznał, że po prostu nie wie, jak pisać. "Patrzę wstecz na faceta, który był artystą nagrywającym, tego Billy'ego Joela, i myślę, kim do cholery był ten facet? Był bardzo ambitny, bardzo zmotywowany, a ja już się tak nie czuję" - mówił w rozmowie z "The New Yorker".
W przypadku tego utworu, Billy Joel po raz pierwszy w historii zdecydował się współpracować z innymi twórcami piosenek - do działania zaprosił Freddy'ego Wexlera, Arthura Bacona i Wayne'a Hectora.
Premierowa piosenka ma zwiastować nowy, pierwszy od ponad 30 lat album artysty. Tymczasem już w niedzielny wieczór artysta zagra utwór na rozdaniu nagród Grammy.
Co robi Billy Joel?
Ostatnio Billy Joel, który od lat stacjonował w Nowym Jorku grając koncerty w Madison Square Garden ogłosił, że czas jego występów w legendarnym obiekcie powoli się kończy. Wokalista zdecydował się rozpocząć ją 27 stycznia 2014 roku i zobowiązał się grać jeden koncert miesięcznie do momentu, aż będzie popyt na jego bilety. Wygląda na to, że popyt nie maleje, ale 74-letni gwiazdor ma ochotę robić inne rzeczy.
Za sprawą tak ogromnej liczby koncertów w jednym miejscu, Joel pobił rekord jako gwiazdor muzyki z największą ilością występów w jednym miejscu. 25 lipca 2024 roku ma odbyć się 150. koncert w MSG, jednocześnie jego ostatni występ podczas trwającej ponad 10 lat rezydentury. Poza tym Joel planuje jeden koncert w Australii i jeden w Europie (9 sierpnia 2024 w brytyjskim Cardiff).