Billy Joel powraca po 30 latach. Co przygotował autor "Uptown Girl"?

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Billy Joel zdecydował o wydaniu premierowych utworów. Pierwszy z nich, "Turn The Lights Back On", pojawi się już 1 lutego. Co wiadomo o nowej, pierwszej od 17 lat piosence?

Billy Joel w 1985 roku
Billy Joel w 1985 rokuPaul Natkin/Getty ImagesGetty Images

Billy Joel jest największą gwiazdą nowojorskiej sceny. Jego największym przebojem pozostają utwory "Piano Man" oraz słynne "Uptown Girl".

Legendarny autor piosenek, kompozytor i pianista wydał ostatni dotąd album "Fantasions and Delusions" w 2001 roku. Był to jednak krążek złożony z utworów muzyki klasycznej, współtworzonych z udziałem Richarda Hyung-ki Joo.

W rzeczywistości Joel przeszedł na autorską emeryturę w 1993 roku wraz z albumem "River of Dreams". Później wydał zaledwie jedną piosenkę, "All My Life" (2007), która była prezentem dla jego wówczas świeżo upieczonej żony, Katie Lee (dwa lata później wzięli rozwód).

Ostatnio wokalista założył konto na TikToku i poinformował fanów, że "ma dobre i złe wieści". "Najpierw podam te złe. Nie mamy nic nowego do zagrania" - zaczął. "Dobrą wiadomością jest to, że nie musisz czekać na coś, o czym nie wiesz! Chociaż... mamy coś, nad czym pracujemy, może kiedyś to usłyszysz" - stwierdził.

Ostatnio jego tło i nagłówek na Spotify zamienił się w napis brzmiący: "Czy czekałem zbyt długo...".

Billy Joel zapowiada piosenkę "Turn The Lights Back On"

Po kilku nieoficjalnych zapowiedziach i przekomarzaniach się artysty z fanami, ogłoszono oficjalnie, że ukaże się premierowa piosenka "Turn The Lights Back On". Utwór pojawi się 1 lutego i ma zwiastować nowy, pierwszy od ponad 30 lat album artysty! 

Kompozycja zapowiadana jest jako "pierwszy singel od dekad", a na nagraniu zamieszczonym w sieci widzimy, jak Joel przewraca kartkę z tytułem "Famous Last Words" - utworem zamykającym jego ostatni album z 1993 roku.

Po raz pierwszy w historii Joel zdecydował się współpracować z innymi twórcami piosenek, a do działania zaprosił Freddy'ego Wexlera, Arthura Bacona i Wayne'a Hectora.

Fani Joela są zachwyceni takim rozwojem wydarzeń. Nikt tak naprawdę nie spodziewał się, że artysta, który od ponad 30 lat napisał zaledwie jedną piosenkę, będzie chciał powrócić do aktywnego tworzenia.

"Podekscytowana ponad skalę! Całe lata marzyłam, że usłyszymy jeszcze twoją nową muzykę. 'Famous Last Words' nie mogły być ostatnie!";

"Nie mogę się doczekać!"; "Obiecałeś kiedyś, że dodasz od siebie jakieś nowe słowa i dotrzymałeś obietnicy, nadszedł ten dzień!";

"Niezła progresja akordów, trochę 'Always a Woman', nieco 'Goodnight My Angel' i kawałek 'Movin' Out' jak przepis na nowy hit" - piszą fani.

Ostatnio Billy Joel, który od lat stacjonował w Nowym Jorku grając koncerty w Madison Square Garden ogłosił, że czas jego występów w legendarnym obiekcie powoli się kończy.  Wokalista zdecydował się rozpocząć ją 27 stycznia 2014 roku i zobowiązał się grać jeden koncert miesięcznie do momentu, aż będzie popyt na jego bilety. Wygląda na to, że popyt nie maleje, ale 74-letni gwiazdor ma ochotę robić inne rzeczy.

Za sprawą tak ogromnej liczby koncertów w jednym miejscu, Joel pobił rekord jako gwiazdor muzyki z największą ilością występów w jednym miejscu. 25 lipca 2024 roku ma odbyć się 150. koncert w MSG, jednocześnie jego ostatni występ podczas trwającej ponad 10 lat rezydentury. Poza tym Joel planuje jeden koncert w Australii i jeden w Europie (9 sierpnia 2024 w brytyjskim Cardiff).

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas