Balansuje na granicy prowokacji. Marcin Maciejczak: "Pillow Book (coś nie o mnie)" piosenką na Eurowizję 2024?
Oprac.: Michał Boroń
Do sieci trafiły dwa teledyski do piosenki "Pillow Book (coś nie o mnie)" Marcina Maciejczaka. Fani spekulują czy to właśnie ten utwór 17-letni zwycięzca trzeciej edycji programu "The Voice Kids" zgłosi do polskich preselekcji do Eurowizji 2024.
"'Pillow book' powstawał jeszcze przed EP-ką 'hypno'. Przeszedł od tamtego momentu dużo zmian w związku z moją ewolucją. Finalne brzmienie usłyszycie już za kilka godzin. Jestem podekscytowany, zestresowany i ciekawy waszego odbioru" - napisał przed premierą Marcin Maciejczak.
17-letni wokalista nad utworem pracował z dzielącą życie między Londynem a Warszawą polską producentką Chloe Martini, pracującą m.in. z Rosalie.
"Balansując na granicy prowokacji, Marcin po raz kolejny zachowuje muzyczną klasę. Siedemnastolatek zdaje się sugerować, że jakość i styl to nadrzędne wartości, które pozwalają mu jedynie sygnalizować obecność ciemnych stron jego fascynacji..." - czytamy w opisie.
Tytuł piosenki "Pillow Book (coś nie o mnie)" nawiązuje do słynnego filmu Petera Greenawaya, w którym japońska modelka próbuje w sposób dosłowny połączyć doznania artystyczne z obsesją namiętności.
Do piosenki powstały dwa klipy w reżyserii Michała Majaka, który jest także autorem słów "Pillow Book (coś nie o mnie)".
Fani nie kryją zachwytów. "Ale czadowe. Tego się nie spodziewał chyba nikt że dwa teledyski nakręcisz do jednego singla. Dziękujemy za cudowną niespodziankę", "Jesteś MAGICZNY Chłopaku", "Muzyka to twoje drugie imię", "Cudowne" - czytamy.
W komentarzach internauci zastanawiają się, czy to właśnie piosenkę "Pillow Book (coś nie o mnie)" Marcin Maciejczak zamierza zgłosić do polskich preselekcji do Eurowizji 2024. 17-latek oficjalnie potwierdził, że weźmie w nich udział.
"Moja chęć do reprezentowania naszego kraju na Eurowizji to dopiero mały krok. Deklaruję chęć udziału i zgłoszenia swojej piosenki, ale nie wiemy jeszcze jak będą wyglądały zasady. Ostatecznie to Wy, publiczność i telewizja zdecydujecie kto ma być Waszym kandydatem. Jeśli przyjmiecie propozycję mojego udziału i piosenka się Wam spodoba, to obiecuję, że zrobię wszystko, żebyśmy cieszyli się tym występem przez lata" - podkreśla Maciejczak.
Przypomnijmy, że po zwycięstwie Loreen w maju w Liverpoolu kolejna Eurowizja odbędzie się w dniach 7 i 9 (półfinały) i 11 maja 2024 r. (finał) w Malmö w Szwecji. Wśród nazwisk wykonawców chętnych do reprezentowania naszego kraju pojawili się już Justyna Steczkowska, Kuba Szmajkowski czy Izabela Zabielska.
Wydany po wygranej w "The Voice Kids" debiutancki singel Marcina Maciejczaka "Jak gdyby nic" z miejsca zdobył listy przebojów polskich radiostacji i doczekał się milionów odsłuchań. W 2021 roku ukazał się jego debiutancki album "Tamte dni", a rok później wydał EP-kę "Hypno". Współpracował m.in. z Justyną Steczkowską, Sarą James i Natalią Nykiel.
- Kto wie, może kiedyś stworzymy coś, co szersze grono usłyszy i będzie chciało zobaczyć też na Eurowizji (śmiech), to bardzo ciekawe. Zobaczymy. Czytałem w komentarzach po premierach singli - dużo osób pisało o Eurowizji, że to są utwory idealne na ten festiwal - opowiadał młody wokalista w rozmowie z Interią.