Reklama

Ariana Grande stanęła w obronie narzeczonego

Ariana Grande stanęła w obronie swojego narzeczonego, Pete'a Davidsona. Aktor został wyśmiany przez autorów satyrycznego bloga Barstool Sports.

Ariana Grande stanęła w obronie swojego narzeczonego, Pete'a Davidsona. Aktor został wyśmiany przez autorów satyrycznego bloga Barstool Sports.
Ariana Grande publicznie okazuje wsparcie swojemu narzeczonemu /Nicholas Hunt /Getty Images

Przypomnijmy, że w maju tego roku Ariana Grande i Mac Miller zerwali ze sobą, a kilka dni później wokalistka potwierdziła, że spotyka się z aktorem komediowym, Pete'em Davidsonem. W połowie czerwca para się zaręczyła.

Davidson ostatnio padł ofiarą złośliwych komentarzy twórców satyrycznego bloga Barstool Sports. Autorzy na cel obrali sobie wygląd aktora.

"Czy Pete Davidson ma oczy jak odbyty?" - zapytano w poście na profilu Barstool Sports na Twitterze.

Reklama

Wobec tych złośliwości nie pozostała obojętna Ariana Grande, która skomentowała wpis na blogu. "Wy wszyscy wiecie, że ten mężczyzna ma chorobę autoimmunologiczną, prawda? W sensie, że naprawdę rozumiecie, co robicie, kiedy tak piszecie, prawda? Chciałam się tylko upewnić" - napisała Grande.

U 24-letniego Pete'a Davidsona zdiagnozowano chorobę Leśniowskiego-Crohna (przewlekłe zapalenie jelita), gdy był nastolatkiem. Aktor wyznał w jednym z wywiadów, że leczono go dożylnie oraz stosowano medyczną marihuanę celem ukojenia bólu.

To nie pierwszy raz, kiedy Ariana Grande stanęła w obronie swojego ukochanego. Pod koniec lipca Pete'owi Davidsonowi dostało się od fanów amerykańskiej wokalistki. Ci odnaleźli i skrytykowali m.in. jego wypowiedź sprzed paru miesięcy, w której zażartował podczas jednego ze swoich stand-upów, że Ariana Grande stała się sławna, ponieważ "Britney Spears nie miała ataku terrorystycznego na swoim koncercie".

Przypomnijmy, że po koncercie Ariany Grande w maju 2017 roku w Manchesterze doszło do zamachu, w wyniku którego śmierć poniosły 22 osoby, a 119 zostało rannych.

Po wielu nieprzychylnych słowach Davidson postanowił wycofać się z aktywności w mediach społecznościowych.

"Internet to paskudne miejsce i nie sprawia, że czuję się dobrze. Dlaczego miałbym poświęcać czas na negatywną energię, kiedy moje prawdziwe życie jest tak zajebiste?" - napisał aktor oraz zapewnił, że po jakimś czasie wróci do aktywności w sieci.

Decyzję narzeczonego postanowiła skomentować Ariana Grande. "Energia, którą wypuszczasz, jest dokładnie tym, co do ciebie wraca. Proszę, twórzmy dla siebie nawzajem piękne życie" - czytamy na Twitterze wokalistki.

Przypomnijmy, że Ariana Grande promuje obecnie swój najnowszy album "Sweetener". 

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ariana Grande
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy