Reklama

Anna Wyszkoni o walce z nowotworem i depresją. "Wszystko działo się lawinowo, jedno po drugim"

Anna Wyszkoni, chociaż nie ma w życiu łatwo, w rozmowie z portalem Jastrząb Post wyznała, że z przykrych doświadczeń stara się wyciągać "dobre wnioski i iść dalej, czerpiąc z tego tylko i wyłącznie siłę". Przy okazji wokalistka opowiedziała, co pomogło jej w walce z depresją.

Anna Wyszkoni, chociaż nie ma w życiu łatwo, w rozmowie z portalem Jastrząb Post wyznała, że z przykrych doświadczeń stara się wyciągać "dobre wnioski i iść dalej, czerpiąc z tego tylko i wyłącznie siłę". Przy okazji wokalistka opowiedziała, co pomogło jej w walce z depresją.
Anna Wyszkoni /VIPHOTO /Getty Images

Szeroka publiczność poznała Anię Wyszkoni w drugiej połowie lat 90., kiedy to jako nastolatka dołączyła do zespołu Łzy. Z nim osiągnęła wielkie sukcesy liczone tysiącami sprzedanych albumów, platynowymi i złotymi płytami czy wieloma nagrodami (festiwal w Opolu, Polsat SuperHit Festival, Sopot Festival).

W listopadzie 2010 r. drogi Wyszkoni i Łez się rozeszły, a wokalistka na dobre rozpoczęła karierę solową. W czerwcu 2009 r. do sprzedaży trafił debiutancki solowy album "Pan i Pani" z tytułową piosenką "Czy ten pan i pani".

Reklama

W 2016 roku zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową.

"Lekarz postanowił zbadać mi tarczycę. Okazało się, że na tarczycy mam złośliwego guza. To był dla mnie totalny szok" - mówiła w "DDTVN".

"Gdyby nie obietnica złożona lekarzowi, który wykrył u mnie guza, nie wracałabym do tego tematu. Poprosił, bym jako osoba publiczna mówiła o chorobie, bo niewiele osób w Polsce się bada, świadomość diagnostyki nowotworowej jest na naprawdę niskim poziomie" - stwierdziła wokalistka w rozmowie z "Galą".

Wyszkoni przeszła operację usunięcia guza i wróciła na scenę. Nowotwór to jednak nie jedyna choroba, z jaką musiała zmierzyć się wokalistka. Od kilku lat zmaga się także z depresją.

Anna Wyszkoni o walce z nowotworem i depresją. "Wszystko działo się lawinowo, jedno po drugim"

W rozmowie z portalem Jastrząb Post, wokalistka została zapytana o najcięższe chwile w życiu i wyciągane z nich wnioski.

"Zaczynając od tego, co wydarzyło się ponad 20 lat temu, czyli sytuacja rozwodowa, która była jednak bardzo trudnym doświadczeniem, ale mnie wzmocniła, później rozstanie z zespołem Łzy i pierwsze kroki w karierze solowej, potem diagnoza- nowotwór tarczycy, depresja. Znalazłoby się jeszcze parę przykrych doświadczeń. Ale staram się wyciągać z tego dobre wnioski i iść dalej, czerpiąc z tego tylko i wyłącznie siłę" - opowiedziała Anna Wyszkoni.

Zapytana o to, jak radziła sobie z depresją, wskazuje przede wszystkim na wielką pomoc ze strony rodziny i publiczności.

"Zgłosiłam się do psychiatry, nie ukrywam, że brałam leki. Wszystko było spowodowane farmakologiczną sytuacją u mnie, to wszystko działo się lawinowo, jedno po drugim. Nowotwór, przyjmowanie sztucznych hormonów i te wahania nastrojów. Pomogła mi rodzina, praca, którą kocham, publiczność i chęć powrotu na scenę. To są takie elementy, które budują całe moje życie" - tłumaczy wokalistka.

Czy w związku z wejściem w 2023 roku Ania Wyszkoni ma jakieś postanowienia?

"Uważam, że każdy dzień jest dobry na zmiany. Wchodząc w nowy rok, mówię sobie tylko, że to będzie dobry rok i staram się przyciągać te dobre emocje. Oczywiście pojawiają się i w moim życiu przeszkody, ale sądząc, że przyciągając dobro udaje nam się więcej" - wyznaje.

Ostatnią płytą wokalistki jest wydana w listopadzie 2022 roku "Z cegieł i łez"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wyszkoni | Łzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy