Andrzej Piaseczny: Droga do samoakceptacji nie wiedzie przez rewolucję
Andrzej Piaseczny, który promuje obecnie nową płytę "O mnie, o Tobie, o nas", w "Dzień dobry TVN" opowiedział o swojej dotychczasowej karierze, współpracy z Anią Dąbrowską i kontrowersji, jaką wywołała jego niedawna wypowiedź dotycząca mniejszości.
Najnowsza płyta Andrzeja Piasecznego zatytułowana "O mnie, o Tobie, o nas", ukazała się 13 października.
Za produkcję całej płyty odpowiada stary znajomy wokalisty - Michał Przytuła, pracujący z nim przy pierwszych solowych płytach, odpowiedzialny także za brzmienie piosenek m.in. Kayah i Reni Jusis.
Z kolei teksty napisała Ania Dąbrowska.
"Wszyscy, którzy znają Anię i jej twórczość, wiedzą o tym, że jej melodyka jest bardzo kojąca. Wprawdzie teksty, które pisze, nie są do końca szczęśliwe, natomiast w naszej współpracy to jest właśnie element wyróżniający kompozycje Ani. Ja napisałem teksty troszeczkę weselsze, pogodniejsze, natomiast Ania jest genialną 'układaczką' melodii, które pozostają w głowie. A o to chodzi" - mówił o pracy z wokalistką Piaseczny.
Z promocją albumu "O mnie, o Tobie, o nas" połączona była jubileuszowa trasa koncertowa z okazji 25-lecia obecności Andrzeja Piasecznego na scenie.
"To nie jest prawda, że każdy, kto wychodzi na scenę, uwielbia na siebie patrzeć, siebie słuchać. Czasem jest to w ogóle nawet taka terapia samego siebie. Ktoś, kto wychodzi na scenę i zaczyna być kimś innym, w pewnym sensie jest innym sobą, troszeczkę leczy się ze swoich kompleksów, z tego, co dzieje się w życiu codziennym, ze świata, który tętni poza sceną" - tłumaczył wokalista.
Prowadzący program w rozmowie z Andrzejem Piasecznym odnieśli się także do kontrowersji, jakie wywołała niedawno wypowiedź muzyka dotycząca ulicznych parad mniejszości. "W czasach, w których wszyscy chcemy wymachiwać różnymi flagami i pokazywać, że jesteśmy z czegoś dumni, organizując uliczne parady, to ja ogłaszam wszem i wobec, że jestem dumny z tego, że wierzę w Boga" - powiedział Piaseczny w listopadzie, w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".
"Tak naprawdę mówiłem o wolności wyboru, która jest bardzo cenna i droga nam wszystkim. Jakoś mało ludzi widzę na ulicy, którzy wychodzą i krzyczą: 'Jestem hetero!'. Więc dlaczego zmusza się wręcz wielu ludzi do tego, żeby pokazywało siebie przez swoją seksualność" - tłumaczył swoje słowa Piaseczny i kontynuował - "Myślę, że droga do samoakceptacji nie wiedzie przez rewolucję. To jest oczywiście mój pogląd, z którym można się nie zgadzać".
Wokalista dodał, że chce ludziom pokazywać siebie poprzez swoją twórczość.