Reklama

Andrzej Krzywy zwyzywał ochroniarzy. Jest oświadczenie

Podczas koncertu w Stężycy (1 sierpnia) lider De Mono, Andrzej Krzywy, miał ubliżyć ochroniarzom, którzy zajmowali się agresywnym widzem. Artysta przeprosił za swoje zachowanie.

Podczas koncertu w Stężycy (1 sierpnia) lider De Mono, Andrzej Krzywy, miał ubliżyć ochroniarzom, którzy zajmowali się agresywnym widzem. Artysta przeprosił za swoje zachowanie.
Andrzej Krzywy naubliżał ochroniarzom /AKPA

Według serwisu Kartuzy.info do nieprzyjemnego incydentu miało dojść w trakcie koncertu zespołu w Stężycy. Jeden z fanów postanowił wskoczyć na scenę, czemu skutecznie zapobiegła ochrona.

Na bardzo zdecydowane metody działania ochroniarzy impulsywnie zareagować miał Krzywy, rzucając w stronę pracowników ochrony kilka wulgaryzmów.

Wokalista szybko jednak wyraził skruchę. Formacja wystosowała oficjalne oświadczenie, w którym możemy przeczytać:

"W trakcie koncertu w Stężycy firma zabezpieczająca koncert zareagowała bardzo profesjonalnie a co najważniejsze - zdecydowanie i skutecznie. Ochroniła cały zespół oraz osoby będące w pobliżu od potencjalnego niebezpieczeństwa w postaci zachowania bardzo groźnego i agresywnego widza. Bardzo za to dziękujemy!" - czytamy w oficjalnym piśmie.

Reklama

"Jednocześnie zdarzyło się coś co nie powinno: ze sceny padły niewłaściwe słowa. Nasz wokalista, Andrzej Krzywy widząc, i to nieprecyzyjnie, jedynie finał całej sytuacji zareagował bardzo emocjonalnie. Nie zgadzamy się na przemoc. Wszystko, co wygląda na agresję człowieka przeciwko człowiekowi budzi w Andrzeju wielki sprzeciw. Andrzej nie zorientował się, że jest to działanie hamujące agresję i użył słów obraźliwych w stosunku do ochrony" - wyjaśniają członkowie De Mono.

Oprócz zespołu Andrzeja Krzywego w Stężycy wystąpili: kabaret Paranienormalni, Jerzy Kryszak, kabaret Nowaki oraz Golec uOrkiestra.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Krzywy | De Mono
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy