Reklama

Andrew Wood (Mother Love Bone): "To było jego przeznaczenie, by umrzeć młodo"

Dokładnie 30 lat temu, 19 marca 1990 roku zmarł wokalista grupy Mother Love Bone. Trzy dni wcześniej dziewczyna Andy’ego, Xana La Fuente, znalazła go w ich domu w stanie śpiączki. Po przewiezieniu do szpitala podłączono go do aparatury, jednak mózg muzyka przestał pracować. Wood miał zaledwie 24 lata.

Pierwsze kroki w muzyce zaczął stawiać już w wieku 14 lat. Wtedy wraz z bratem Kevinem założył Malfunkshun, w którym odpowiadał za śpiew i gitarę basową. Grupa (posłuchaj!) była uznawana za jednego z prekursorów stylu grunge.

Tak wczesne wejście w środowisko muzyczne okazało się tragiczne w skutkach.

Używki miały pomóc wokaliście przełamać jego nieśmiałość. W Malfunkshun muzycy mieli swoje sceniczne alter ego. I tak śpiewający i grający na basie Andrew stawał się L'Andrew the Love Child, jego brat - Kevinsteinem, a perkusista Regan Hagar - Thundarrem.

Reklama

Wood, inspirujący się dokonaniami m.in. Eltona Johna, Queen, Kiss i Aerosmith, kierował grupę w stronę glam rocka. Wokalistę opisywano jako połączenie Jima Morrisona (The Doors) i Marca Bolana (T.Rex).

Muzyka, którą wykonywali była przepełniona pesymistycznymi tekstami, spowodowanymi frustracją i brakiem perspektyw. Później niektórzy krytycy zaczęli nazywać styl grunge "muzyką dzieci z rozbitych rodzin", bo sporo muzyków (m.in. Kurt Cobain, Layne Staley, Eddie Vedder, Dave Grohl) wywodziło się właśnie z takich środowisk.

Malfunkshun w 1986 roku zarejestrował kilka demówek. Dwa utwory "With Yo' Heart (Not Yo' Hands)" (posłuchaj!) i "Stars-N-You" trafiły na słynną kompilację "Deep Six" pod szyldem C/Z Records. Trio pojawiło się na płycie obok Soundgarden, Green River, MelvinsSkin Yard. Powstała kilka miesięcy później legendarna wytwórnia Sub Pop odrzuciła natomiast nagrania grupy Wooda, mówiąc, że nie są "wystarczająco grunge".

Dobrze zapowiadający się zespół skończył działalność z powodu narkotykowych kłopotów Andy'go. Wokalista nie porzucił jednak muzyki. Razem ze Stone'em Gossardem i Jeffem Amentem (eks-Green River, później w Pearl Jam) założyli grupę Lords of the Wasteland, która później zmieniła nazwę na Mother Love Bone. Skład uzupełnili gitarzysta Bruce Fairweather (także z Green River) i perkusista Greg Gilmore (Skin Yard).

Pod koniec 1988 r. zespół podpisał kontrakt z koncernem PolyGram, stając się jednym z pierwszych zespołów grunge związanym z dużym wydawcą. Już kilka miesięcy później ukazała się EP-ka "Shine".

Jesienią 1989 roku Mother Love Bone weszli do studia nagraniowego. Efektem był materiał na debiutancki długogrający album "Apple". Premierę zaplanowano na marzec 1990 roku. Chcąc sprostać oczekiwaniom Andrew Wood koniec 1989 r. spędził w klinice odwykowej, po raz kolejny próbując wyzwolić się z narkotykowego nałogu.

24-letni wokalista nie doczekał jednak publikacji "Apple". "Był martwy, kiedy go znalazłam, ale nie wiedziałam o tym. Ale po przewiezieniu do szpitala Andy żył. Żył jeszcze przez trzy dni. Po decyzji lekarzy, mieliśmy trzy godziny, żeby się z nim pożegnać" - wspominała po latach Xana La Fuente, partnerka rockmana.

Dziewczyna podkreślała, że jako jedyna nie była zaskoczona tragiczną śmiercią młodego muzyka. "Często czułam, że to rodzaj mojej karmy, by go stracić i jednocześnie jego przeznaczenie, by umrzeć młodo" - mówiła.

"W szpitalu była cała jego rodzina, jakieś 20 osób, a także jego przyjaciele. Gdy zostałam z nim sama, obcięłam mu kosmyk włosów, który zachowałam. Puściłam mu muzykę grupy Queen, która była jego ulubionym zespołem. Gdy lekarze odłączyli aparaturę, mocno go trzymałam i słuchałam serca, aż w końcu przestało ono bić. To trwało jakieś 15 minut. Nie mogę uwierzyć, jak ja przez to przeszłam..." - wspominała dziewczyna Andy'ego Wooda.

Andrew Wood był pierwszą znaną ofiarą heroinowego amoku, który pod koniec lat 80. opanował rejony Seattle. W kolejnych latach z powodu problemów z używkami zginęła gitarzystka Stefanie Sargent 7 Year Bitch (czerwiec 1992 r.), lider Nirvany Kurt Cobain (kwiecień 1994 r.) czy wokalista Alice In Chains Layne Staley (kwiecień 2002 r.).

W 1995 r. ukazał się skompilowany przez Stone'a Gossarda składankowy album "Return to Olympus" zawierający wczesne nagrania Malfunkshun. 10 lat później premierę miał dokumentalny film "Malfunkshun: The Andrew Wood Story", w którym wypowiadają się m.in. muzycy Soundgarden i Pearl Jam. Jako hołd dla wokalisty można potraktować też nakręcony przez Camerona Crowe'a film "Pearl Jam Twenty" (2011), który dokumentował 20 lat Pearl Jam na scenie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy