Reklama

"American Idol": Maddie Poppe wkręciła jurorów. Opadły im szczęki!

Na zakończenie odcinków castingowych producenci "American Idol" przygotowali niespodziankę dla widzów. Laureatka poprzedniej edycji show Maddie Poppe powróciła w nietypowej roli.

Na zakończenie odcinków castingowych producenci "American Idol" przygotowali niespodziankę dla widzów. Laureatka poprzedniej edycji show Maddie Poppe powróciła w nietypowej roli.
Maddie Poppe wkręciła jurorów "American Idol" /Emma McIntyre/E! Entertainment/NBCU Photo Bank /Getty Images

"American Idol" obecnie pokazywany jest przez ABC - ta stacja przejęła ten show wiosną 2018 r. To już 17. edycja muzycznego talent show, który regularnie zbiera wielomilionową widownię.

Ostatni odcinek kończył etap castingów - poza kolejnymi kandydatami do tytułu idola, producenci postanowili zaprosić też znanych już wcześniej uczestników poprzedniej edycji. Finalista Caleb Lee Hutchinson pojawił się w programie, by wesprzeć swojego kolegę (Jared Sanders jednak nie przeszedł dalej), ale sporym zaskoczeniem był udział Maddie Poppe, zwyciężczyni ostatniego sezonu.

Reklama

21-latka tym razem stanęła przed trzyosobowym jury (Lionel Richie, Katy PerryLuke Bryan) jako Lady Mapo - w mrocznym makijażu i czarnej peruce, która zmieniła ją w fankę gotyckiego rocka.

Okazało się, że kompletnie zaskoczyła jurorów, którym szczęki opadły prawie do podłogi. Poznali Maddie dopiero wtedy, gdy zrzuciła perukę.

"O mój Boże!" - nie mogła uwierzyć Katy Perry.

Obserwatorzy dość zgodnie uznali, że to był jeden z najlepszych momentów w tegorocznej edycji "American Idol".

Maddie Poppe w 2016 r. wydała EP-kę "Songs from the Basement". Później ukazały się jeszcze jej single "Going Going Gone", "Keep On Movin' On" (posłuchaj!), "First Aid Kit" i "Little Things" (posłuchaj!).


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: American Idol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy