Reklama

Afera wokół koncertu Jana Pietrzaka. Jest komentarz Piotra Glińskiego

6 czerwca 2020 r. na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie odbył się koncert "Zwycięski rok 20" współorganizowany przez Jan Pietrzak Entertainment.

6 czerwca 2020 r. na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie odbył się koncert "Zwycięski rok 20" współorganizowany przez Jan Pietrzak Entertainment.
Jan Pietrzak zagrał koncert w Warszawie /Łukasz Szeląg /Reporter

Jan Pietrzak (sprawdź!) wystąpił ze kilkoma innymi muzykami.

Na scenie wystąpili (opisy autorstwa organizatorów): Piotr Rafałko (tenor bohaterski), Bartek Kurowski (bard patriotyczny), Jędrzej Kodymowski (muzyk alternatywny), Maciej Gnatowski (hip hop nadwiślański), Kapela spod Egidy pod kierunkiem Mariusza Dubrawskiego.

Przed koncertem doszło do awantury pomiędzy zwolennikami Jana Pietrzaka a jego przeciwnikami, którzy prezentowali transparent "Spietrzaj dziadu". Protestujący usłyszeli takie hasła, jak m.in. "Bolszewicy, spieprzajcie stąd!", "ubeckie łajzy" czy "pedały na hulajnogi". 

Reklama

Nagrywająca zdarzenie dziennikarka OKO.press Dominika Sitnicka została zaatakowana przed jednego z obrońców Pietrzaka, który uderzył w jej kamerę.

Do sytuacji odniósł się m.in. Rafał Ziemkiewicz. "Lewactwo szaleje z wściekłości, że im Polacy wleźli na teren, który dawno temu obsikali jako własny. Go, Panie Janek, go" - napisał.

Odpowiedział mu wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. "Pietrzak od dłuższego czasu nie ma nic wspólnego ani z kulturą, ani sztuką" - skomentował. 

Głos w sprawie zabrał także minister kultury, Piotr Gliński. "Zmiana, która się dokonała w 2015 r., wciąż nie jest akceptowana przez tę drugą opcję. To wyraża się w wielu wymiarach, również w kulturze. Przykład reakcji na koncert Jana Pietrzaka to tylko jeden z przejawów. Dyrektor Piotr Bernatowicz jest świetnym historykiem sztuki, napisał doktorat z Picassa. Jego nominacja na szefa CSW dokonała się zgodnie z wszelkimi procedurami, nie było w niej nic bulwersującego" - ocenił w rozmowie z "Gazetą Polską". 

"Trudno im coś zarzucić od strony merytorycznej, więc stosuje się kolejny raz technikę paniki moralnej. To jedna z nowoczesnych metod manipulacji socjotechnicznej" - dodał.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Pietrzak | Piotr Gliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama