Adele nie chce być klonem Kardashianek. Odrzuca milionowe propozycje reklamowe
Jak informuje dziennik "The Sun" brytyjska piosenkarka po spektakularnej utracie wagi jest zasypywana propozycjami kontraktów reklamowych. Zdecydowana większość według informatora gazety pochodzi od producentów środków wspomagających utratę wagi. Ale choć mogłaby dzięki temu osiągnąć dochód sięgający 40 milionów funtów, Adele woli teraz skoncentrować się na pracy nad kolejną płytą.
Choć nic nie stałoby na przeszkodzie, aby zmonetyzować nieprawdopodobną przemianę, jaką przeszła artystka (schudła ponad 44 kilogramów), ona ma inne priorytety.
Tak szczuplała Adele
Brytyjska wokalistka po tym, jak odniosła światowy sukces z albumem "21", wzięła się za swoją figurę. Porównując jej zdjęcia z początku kariery z obecnymi - efekty widać gołym okiem.
Jak podaje źródło gazety "The Sun", Adele miała powiedzieć, że nie chce być, jak klan Kardashianek kimś, kto tylko negocjuje kontrakty reklamowe. Zrezygnowała z propozycji reklamowania preparatów przyspieszających trawienie, wegetariańskich diet, czy książki kucharskiej. Powiedziała "pas" nawet na propozycje reklam z branży urodowej.
Jej priorytetem jest album. Przynajmniej teraz, bo wcześniej jednak było nieco inaczej. Adele jeszcze bowiem w lutym obiecała swoim fanom, że nowa płyta będzie gotowa we wrześniu. Tego roku. Informację zdementował w czerwcu agent artystki, Jonathan Dickins. Winą obarczył naturalnie pandemię. Od tego czasu większość informacji na temat Adele dotyczy tego, czy gwiazda z kimś się spotyka.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2019 r. poinformowano o separacji Adele z mężem Simonem Koneckim po 8 latach małżeństwa.
Temat płyty powrócił jednak kilka dni temu, gdy Adele poprowadziła amerykański program Saturday Night Live. "Najprawdopodobniej będzie to dopiero 2021 rok. Nie nagrałam jeszcze płyty. I szczerze mówiąc, wolałabym robić coś innego. Na przykład pić wino" - przyznała wokalistka. Jeszcze zatem nie czas, aby wyrokować, że w przyszłym roku nowa płyta Adele ujrzy światło dzienne.