AC/DC: Konsekwentny do bólu
Nie ma żadnego przekombinowania, nie ma żadnych produkcyjnych gadżetów, to jest proste, rockowe granie i to do mnie przemawiało i przemawia cały czas - tak o muzyce AC/DC mówi dziennikarz Michał Kirmuć.
Dziennikarz muzycznego magazynu "Teraz Rock" swoją przygodę z AC/DC zaczął dzięki starszemu bratu, który słuchał australijskich weteranów hard rocka jeszcze na płytach winylowych.
- Gdzieś tam od dziecka ta muzyka w domu brzmiała, i gdzieś tam pod koniec lat 80. sam zacząłem mu podkradać płyty i przegrywać na kasety magnetofonowe. Dla młodego człowieka - miałem wówczas kilkanaście lat - to wszystko było nowe.
W muzyce AC/DC Michała Kirmucia od zawsze pociągała jej prostota.
- AC/DC jest takim zespołem, który jest konsekwentny do bólu. I pierwsza, i ostatnia płyta mają te same elementy i chyba za to ich ludzie kochają. Owszem, są pewne różnice - były momenty, kiedy poszli bardziej w stronę muzyki amerykańskiej (płyta "For Those About To Rock"), były płyty bardziej heavymetalowe ("Highway To Hell"), ale cały czas są bliscy tego wzorca, który wypracowali na samym początku, jeszcze grając w Australii.