To ona wygra "The Voice Senior"? Maria Lamers miała być "nową Demarczyk", potem straciła prawie wszystko
Oprac.: Michał Boroń
Jedną z najciekawszych uczestniczek "The Voice Senior" jest Maria Lamers, która trafiła do drużyny Małgorzaty Ostrowskiej. Co wiemy na temat 60-letniej wokalistki?
W sobotnim odcinku "The Voice Senior" ku sporemu zaskoczeniu trenerzy odrzucili 83-letnią Marię Stolińską ("Besame Mucho" Cesarii Evory), Dorotę Zimnoch ("Gdzie ci mężczyźni" Danuty Rinn) i Krzysztofa Rybkę ("Dolce Vita" Ryana Parisa). Ich wybory mocno rozczarowały widzów i internautów. Łzy wzruszenia wywołała przede wszystkim Maria Stolińska z dodatkową piosenką poświęconą zmarłej mamie. Swoich fanów ma też brawurowy występ Krzysztofa Rybki.
Do dalszego etapu przeszła za to Maria Lamers, jedna z najbardziej kolorowych postaci programu. 60-letnia wokalistka zmierzyła się z piosenką "Jest cudnie" Maryli Rodowicz. Co ciekawe, swoje fotele odwrócili tylko Andrzej Piaseczny i Małgorzata Ostrowska. Niewzruszeni pozostali za to Tatiana Okupnik i Robert Janowski ("Masz grzybka, to korzystaj" - odpowiadał namawiany przez Ostrowską). Uczestniczka ostatecznie na swoją opiekunkę wybrała właśnie Małgorzatę Ostrowską.
"Maria swoim wykonaniem 'Jest cudownie' przypomniała nam, jak wspaniałe może być życie, gdy śpiewasz z pasją! Jej występ to była czysta radość i energia, której nie da się zapomnieć!" - taki opis pojawił się na instagramowym profilu "The Voice Senior".
"The Voice Senior": Kim jest Maria Lamers?
Z zawodu jest malarką, z zamiłowania pieśniarką. W młodości, podczas strajków studenckich w Krakowie, zasłynęła jako artystka piosenki zaangażowanej. Jej autorskie utwory usłyszał Piotr Skrzynecki. Trafiła do Piwnicy pod Baranami, a Skrzynecki zapowiadał ją jako przyszłą Ewę Demarczyk.
Niestety niedługo potem Skrzynecki zmarł, a Maria na wiele lat straciła głos. Jej życie prywatne również naznaczone było stratami. Rozwód, depresja, doświadczenie biedy. Nigdy jednak się nie poddawała i zawsze wierzyła, że wszystko ma jakiś sens.
Kupiła za bezcen małą łódkę, adoptowała psa, z którym pływała po Solinie i śpiewała szanty. Poznała bieszczadzkich zakapiorów, z którymi przez lata jeździła na zloty zakapiorskie i pisała dla nich piosenki. Później została pieśniarką motocyklistów, którzy zachwycili się jej utworami i zapraszali ją na swoje rajdy. Maria przejechała motocyklem pół świata - od Gibraltaru aż po Syberię.
To zainspirowało ją do samotnej podróży do Indii. W planach ma też zjeździć Stany od Nowego Jorku aż po Los Angeles. W wieku 60 lat odnalazła prawdziwą miłość. Dla swojego ukochanego jest muzą, inspiracją i modelką. Partner robi jej zdjęcia, na których – jak mówi Maria – wygląda piękniej niż na fotografiach z młodości.