Pani Waleria znów zachwyciła w "The Voice Senior". "Gdy śpiewam, to płacze cała kaplica"
Oprac.: Daniel Kiełbasa
86-letnia Waleria Molenda pożegnała się z "The Voice Senior". Zanim jednak do tego doszło, znów poruszyła do łez trenerów oraz publiczność programu. Tomasz Szczepanik po jej występie nie mógł dłużej milczeć i zaapelował do dzieci 86-letniej uczestniczki. O co je poprosił?
Waleria Molenda półfinale "The Voice Senior" zaśpiewała "List do matki" Violetty Villas. "Jak śpiewam tę piosenkę czasami w kaplicy na cmentarzu, to wszyscy płaczą. To jest tak bardzo uczuciowe i tak bardzo wchodzi w serce" - komentowała uczestniczka.
Na próbach ujawniła natomiast, że ciężko jej się śpiewa, gdyż przeszła zapalenie gardła i dróg oddechowych.
"Waleria jest po silnej infekcji gardła i krtani. Została chrypa, przez co bardzo trudno zapanować jest nad głosem" - komentowała Alicja Węgorzewska. Jednak zwróciła też uwagę na atut jej podopiecznej.
"Płaczemy, kiedy Waleria śpiewa, bo to wynika z siły jej osobowości, z jej przeżyć i dzisiaj Waleria ma co zaproponować na scenie" - dodała.
Wzruszające chwile w "The Voice Senior". Szczepanik zwrócił się do dzieci uczestniczki
Waleria Molenda swoim wykonaniem przeboju Villas mocno poruszyła trenerów. Ci nie szczędzili jej komplementów. Tomasz Szczepanik na tym nie poprzestał.
"To wykonanie bardzo mnie wzruszyło i jest to dla mnie ogromna przyjemność, że mogłem cię poznać. Wiem, że przyjechałaś tutaj z wnukami, a nie ze swoimi dziećmi. Mam taki apel, bo wiem, że możesz liczyć na swoje wnuki, ale gdzieś dotarło do mnie, że twoje dzieci powiedziały ci: 'gdzie ty się wybierasz, po co tam jedziesz'. A ja uważam, że twoje dzieci powinny być z ciebie dumne i powinny rozsyłać do wszystkich domów w całej Polsce plakaty z twoim wizerunkiem 'to jest ukochana nasza Waleria'" - mówił.
Halina Frąckowiak przyznała natomiast, że pani Waleria przypomina jej własną matkę. "To jest pani wielka radość życia. Niech ta radość życia będzie drogowskazem dla wszystkich" - mówiła.
Na koniec w podobnym tonie co Szczepanik wypowiedziała się Węgorzewska.
"Jest dla mnie ogromnym zaszczytem, że jestem w twoim towarzystwie. Masz piękną duszę, ogromne serce, ale ma też odwagę i mądrość życiową, aby realizować swoje marzenia. Nie zgadzam się z tym, gdy słyszę ‘mamo na stare lata’. Nie ma starych lat, są lata nam darowane i na przestrzeni życia mamy do tego prawo, aby realizować swoje marzenia. Ty jesteś niezwykłym przykładem, że to jest możliwe i że trzeba to robić" - podsumowała.
Ostatecznie 86-letnia uczestniczka pożegnała się z show, co oburzyło widzów. Węgorzewska w ramach zadośćuczynienia, zaprosiła Walerię na występ podczas jednego ze swoich koncertów.
Kim jest Waleria Molenda?
Przypomnijmy, że Waleria Molenda robiła furorę w tym sezonie "The Voice Senior".
Pani Waleria od lat miała fascynować się muzyką Edith Piaf. Z francuską wokalistką łączy ją natomiast wzrost - podobnie jak diwa mierzy 147 cm. Mimo muzycznej pasji rodzina, a następnie mąż, nie pozwalali Walerii Molendzie odkrywać swojego talentu. Mąż, za którego wyszła w młodym wieku, okazał się chorobliwie zazdrosny. Swojej żonie miał zabraniać śpiewać nawet w kościele.
"Małżonek chciał wziąć ślub, bo powiedział, że mu ucieknę, jak nie wezmę ślubu. Był bardzo zazdrosny. Nie pozwolił mi nigdzie śpiewać, absolutnie. Zazdrość była ogromna" - mówiła w TVP.
W wieku 70 lat uczestniczka "The Voice Senior" wystąpiła o rozwód. Wcześniej wstąpiła do chóru kościelnego. "Upiera się, że za swoje występy nigdy nie bierze pieniędzy - twierdzi bowiem, że talent dostała za darmo więc i za darmo się nim dzieli" - czytamy na stronie TVP.
Jej przygoda w programie zaczęła się do wykonania utworu "Usta milczą, dusza śpiewa". W kolejnym etapie pani Waleria wzruszyła do łez swoją trenerkę piosenką "Panie, proszę przyjdź" (przebój ABBY w polskiej wersji).