Nie żyje uczestnik "The Voice Senior". Widzowie pokochali jego śpiew

Nie żyje 81-letni uczestnik "The Voice Senior" - James Brierley. W programie doszedł aż do finału. W życiu codziennym był cenionym nauczycielem i pasjonatem muzyki. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła społecznością, która miała okazję doświadczyć jego talentu.

James Brierley nie żyje. Uczestnik "The Voice Senior" miał 81 lat
James Brierley nie żyje. Uczestnik "The Voice Senior" miał 81 latGałązkaAKPA

Zmarł James Brierley, który dał się poznać szerszej publiczności jako uczestnik talent-show TVP "The Voice Senior". O śmierci wokalisty poinformował w mediach społecznościowych jego przyjaciel, Maciej Pruchniewicz. "James, do zobaczenia Przyjacielu" - napisał na Facebooku, publikując zdjęcie zmarłego z gitarą i przy mikrofonie.

James Brierley pochodził z Anglii, lecz przyjechał do Polski wiele lat temu - w 1995 r. Początkowo planował krótki pobyt w naszym kraju, jednak ostatecznie został tutaj na dłużej. Polska stała się jego drugim domem. Rozpoczął karierę nauczyciela języka angielskiego i zupełnie nowy rozdział swojego życia.

Jeszcze w czasach młodości James pasjonował się muzyką. W Anglii nauczył się gry na gitarze oraz harmonijce ustnej. Po przylocie do Polski kontynuował swoją pracę nad muzycznym talentem. Założył zespół James B and Friends, z którym grał utwory z pogranicza bluesa, jazzu i rocka. Stał się lokalną gwiazdą.

Nigdy nie jest za późno na rozwijanie swoich pasji. James pokazał się szerszej publiczności w "The Voice Senior"

Niedługo później James postanowił zaprezentować swój talent szerszej publiczności. Spróbował swoich sił na przesłuchaniach do programu "The Voice Senior". Publiczność i trenerzy pokochali go, co zaowocowało dostaniem się wokalisty aż do finału talent-show TVP.

W późniejszym etapie swojej kariery tworzył także projekt Curly Cale, przy którym współpracował z Maciejem Pruchniewiczem.

Internauci żegnają zmarłego Jamesa Brierleya

Wiadomość o śmierci Jamesa poruszyła nie tylko jego najbliższych, ale i całą społeczność, która miała okazję dowiedzieć się o jego talencie muzycznym. "Jak bardzo smutno", "Och, James", "Dawałeś uśmiech, James. Dziękuję", "James, nie wierzę... Wspaniały człowiek o pięknej duszy i wielkim sercu" - czytamy w komentarzach pod pożegnalnym wpisem przyjaciela Jamesa.

Kuba Szyperski zachwycił jako Mrozu. „Jestem twoim fanem”Polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas