Startuje "The Voice Of Poland"!
Ten program będzie oglądany głównie ze względu na udział Nergala, ale warto zauważyć, że "The Voice" to interesujący format, który z powodzeniem zadebiutował w tym roku w USA.
W sobotę, 3 września, o godzinie 20 na antenie TVP 2 rusza pierwsza polska edycja pod szyldem "The Voice Of Poland". Program poprowadzą Hubert Urbański i Magdalena Mielcarz (oboje przeszli do TVP z TVN), a w jury zasiądą Kayah, Ania Dąbrowska, Andrzej Piaseczny i wspomniany Nergal.
Dlaczego wokalista Behemotha budzi najwięcej emocji? Jest reprezentantem nurtu z definicji nieobecnego w głównym nurcie popkultury, zwłaszcza telewizyjnej; do tego dochodzi głośny związek z Dodą, dramatyczne przejścia związane z chorobą, wreszcie kontrowersje wokół artysty. Ostatnio sąd uniewinnił go w procesie o obrazę uczuć religijnych. Chodziło o podarcie Biblii na koncercie.
Nergal już od jakiegoś czasu romansuje z show-biznesem w tym jego kolorowym wydaniu. I radzi sobie z tym bardzo dobrze. Poza sceną, gdy zrzuca z siebie groźny wizerunek, okazuje się być miłym i inteligentnym facetem.
Wokalista będzie niewątpliwie gwiazdą tego programu. Twórcy mogą się natomiast obawiać o Andrzeja Piasecznego, Anię Dąbrowską i Kayah - czy będą w stanie wejść w konwencję i bawić widzów? Czy będą mieli wystarczająco dużo charyzmy, by utrzymać ich przed telewizorami?
Tych cech nie brakowało jurorom amerykańskiej edycji. Christina Aguilera, Blake Shelton, Cee Lo Green i Adam Levine sprawdzili się znakomicie. Wykazali się dużym poczuciem humoru, przekomarzali się, dogryzali sobie na żarty, razem występowali na scenie, a gdy zachodziła taka potrzeba, udzielali bardzo merytorycznych uwag.
Pierwszą edycję w USA oglądało średnio ponad 10 milionów telewidzów. Najlepszy z odcinków zgromadził blisko 15-milionową widownię. "The Voice" okazał się najlepszym debiutem w amerykańskiej telewizji. I to mimo tak dużego nasycenia rynku programami typu talent show. Jest to ważna przesłanka dla TVP. Jeśli nie zepsują formatu, szanse na sukces są spore.
Należy też odnotować, że w amerykańskiej wersji wokaliści okazali się rzeczywiście wyborni, dużo lepsi niż w 10. edycji "Idola".
Javier Colon, Vicci Martinez i Dia Frampton urzekali zarówno głosem, jak i osobowością. Doskonale czuli się na scenie, a w ich coverach dużo było inwencji własnej, zwłaszcza u Frampton.
Dia Frampton w przeboju Kanye Westa:
Pierwsze przesłuchanie późniejszego zwycięzcy:
No dobrze, ale o co w tym programie chodzi? "The Voice" podzielono na kilka etapów.
Najpierw mamy przesłuchania w ciemno. Jurorzy siedzą odwróceni plecami do uczestników. Słyszą tylko ich głos, nie mają pojęcia, jak wyglądają. Gdy wokalista im się spodoba, naciskają przycisk oznaczający "chcę cię mieć w swojej drużynie". Fotel się odwraca.
Jeśli odwróci się więcej niż jeden juror, to uczestnik decyduje, w czyjej ekipie chce występować, a przesłuchujące gwiazdy walczą o jego względy.
Później jurorzy organizują wewnątrz swoich zespołów pojedynki w ringu, jeden na jednego. Wytypowani uczestnicy śpiewają tę samą piosenkę, a ich opiekun decyduje, który z nich przechodzi do odcinków na żywo, a który wraca do domu.
Na każdym z etapów jurorzy wraz z zaproszonymi fachowcami szkolą swoich podopiecznych, udzielają im porad, wspierają.
W odcinkach na żywo będzie za każdym razem odpadać po kilka osób! Rolą jurorów i telewidzów będzie "ocalenie" wskazanych przez siebie faworytów.
Przewidziane są również duety uczestników ze swoimi trenerami.
Na koniec dodajmy, że "The Voice Of Poland" będzie wyświetlany równolegle z "Mam talent". Szykuje się zatem ostra rywalizacja między TVP a TVN. Kto wygra walkę o dusze telewidzów?
(mim)