Samotny Ukrainiec w "The Voice Of Poland"
Artur Krywych to drugi, obok Meksykanina Juana Carlosa Cano, zagraniczny bohater czwartej edycji programu. "W Polsce nie mam przyjaciół" - przyznał uczestnik "The Voice Of Poland".
"Z charakteru jest cichy i spokojny, stroni od zamieszania i tłumów. Jego wykonanie utworu 'Creep' Radiohead zdobyło serca trenerów, którzy zapalczywie walczyli o Artura" - możemy przeczytać na stronie TVP.
Artur Krywych przyjechał do Polski na studia, które nie są związane z muzyką. Obecnie jest studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego na kierunku zarządzanie firmą i personelem.
"Studiuję, żeby zarobić na życie. Tylko wybitni muzycy mogą żyć ze swojej twórczości. A ja nie wiem, czy jestem takim muzykiem" - tłumaczy.
Młody wokalista na przesłuchania w ciemno przyjechał sam, ponieważ poza rodzicami przebywającymi obecnie na Ukrainie, nie ma w Polsce nikogo bliskiego.
"Rodzice nie mogą przyjechać, a nikogo więcej nie mam. W Polsce nie mam przyjaciół, bo po prostu nie mogę znaleźć dobrych kolegów" - powiedział.
W swoim rodzinnym kraju współpracuje z innymi muzykami jako kompozytor, wokalista i akompaniator. Zapytany o kryzysową sytuację na Ukrainie, wyraził obawy o swoich bliskich.
"Mam nadzieję że to, co się dzieje na Ukrainie, nie dotknie moich rodziców, kolegów i wszystko będzie dobrze" - mówi Artur.
"Jak to śpiewałeś, zobaczyłem te zamarznięte barykady w Kijowie. I to powinien być reportaż dla Amerykanów, którzy nie mają pojęcia zielonego, co się dzieje w Kijowie. Ty powinieneś śpiewać, a oni powinni pokazywać te bryły lodu zmieszane z przewróconymi samochodami i tych ludzi..." - tak juror Marek Piekarczyk skomentował występ Artura (odcinki castingowe były nagrywane w połowie grudnia 2013 r.).