Po 10 latach wraca do "The Voice Of Poland". Bartłomiej Broniewski: Nie powinno się poddawać

W trzeciej edycji "The Voice Of Poland" 19-letni wówczas Bartłomiej Broniewski był uważany za czarnego konia, jednak z programem pożegnał się na etapie Nokautów. Dekadę później powraca do show TVP2. Mamy przedpremierowo wideo z jego występu.

Bartłomiej Broniewski w trzeciej edycji "The Voice of Poland" (2013)
Bartłomiej Broniewski w trzeciej edycji "The Voice of Poland" (2013)TVP

Wideo z Bartłomiejem Broniewskim w Przesłuchaniach w ciemno w trzeciej edycji "The Voice of Poland" ma ponad 670 tys. odsłon. Zaśpiewał wówczas "Always On My Mind" Elvisa Presleya.

Swoje czerwone fotele kolejno odwrócili Marek Piekarczyk, Baron z Tomsonem, Edyta Górniak i Maria Sadowska. Ostatecznie walkę o uczestnika wygrała ta ostatnia. W jej drużynie Bartek dotarł do Nokautów.

"The Voice of Poland": Bartłomiej Broniewski powraca

Po 10 latach wokalista bogatszy o życiowe doświadczenia (został mężem i ojcem dwójki dzieci) powraca do show TVP2.

"Przyszedłem postawić kropkę nad 'i' i powalczyć o swoje marzenia. Jak się zgłosiłem do programu, miałem 19 lat. Chciałem pokazać się, poszukać swojej drogi do marzeń i do celu, jakim było bycie muzykiem i nadal jest. Wybrałem Marysię Sadowską. Pamiętam te emocje. Ogólnie jestem zadowolony z tego występu i z tego, że tam byłem, ale to było takie przetarcie powiedziałbym" - wspomina Bartłomiej Broniewski.

Bartłomiej Broniewski po 10 latach wraca do "The Voice of Poland": Nie wolno się poddawaćTVP

"Myślę, że nie powinno się poddawać. To jest najważniejsze w życiu, żeby próbować. Nawet jeśli są niepowodzenia to i tak iść przed siebie, i mieć swoje określone cele i do nich dążyć, i kiedyś się uda" - dodaje.

Wokalista tym razem sięgnął po przebój "Ordinary World" grupy Duran Duran.

W programie uczestnik spotka starych znajomych - trenerami ponownie są Marek Piekarczyk oraz Baron z Tomsonem, a także Justyna Steczkowska i Lanberry.

Quiz o "The Voice of Poland"! Sprawdź swoją wiedzę

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas