Uczestnik "The Voice Kids" zaliczył wpadkę przed kamerami. Teraz zabrał głos

Występ Miłosza Krysiaka w "The Voice Kids" wzbudził sporo emocji, również tych nie do końca pozytywnych. Jego wypowiedź w programie rozeszła się po sieci, a sam uczestnik już po emisji przeprosił za to, co powiedział do trenerek. "To miał być niewinny żart, a wyszło nieciekawie".

Baron i Tomson musieli interweniować w "The Voice Kids"
Baron i Tomson musieli interweniować w "The Voice Kids"Jan Bogacz/TVPmateriały prasowe

W sobotę, 24 lutego, ruszyła nowa edycja "The Voice Kids". Trenerzy - Cleo, debiutująca w tej roli Natasza Urbańska oraz duet Tomson i Baron - szukają talentów wśród młodych wokalistów w wieku 8-14 lat.

Miłosz Krysiak zaskoczył swoimi słowami w "The Voice Kids". "Nie idź tą drogą"

Jednym z uczestników, którego mogliśmy zobaczyć w pierwszym odcinku "The Voice Kids", był Miłosz Krysiak. "To wesoły uczeń szóstej klasy. Bardzo szybko przyswaja wiedzę, wiersze, teksty piosenek - ma świetną pamięć. Jest odważny, wrażliwy, uczuciowy, uczciwy i grzeczny. Lubi towarzystwo, gry i zabawy z rówieśnikami" - możemy przeczytać o 12-latku na stronie programu.

Podczas przesłuchań w ciemno wykonał utwór Marka Grechuty "Będziesz moją panią" (zobacz!), czym, jak potem sam mówił, chciał podbić serca trenerek i innych kobiet w studiu. Ten zamiar się udał, bo swoje fotele odwróciły Natasza i Cleo

Później młody wokalista zaczął zastanawiać się nad wyborem drużyny. "Zastanówmy się... która z pań jest ładniejsza" - myślał na głos. Wywód szybko przerwał mu duet Afro, mówiąc, by "nie szedł tą drogą".

Na wypowiedź zwrócili uwagę także internauci. "To cwaniaczenie było niepotrzebne i bardzo popsuło jego wizerunek", "Pytanie do Pań nie na miejscu... Dobrze że Tomson i Baron przerwali dalszą jego wypowiedź" - pisali. Inni bronili go natomiast, że "to jeszcze dziecko" i że "teraz będzie wiedział, że takich pytań się nie zadaje".

Ostatecznie Miłosz wybrał drużynę Nataszy, która stwierdziła, że oprócz wokalu, będą pracować też nad manierami.

Miłosz Krysiak tłumaczy się ze swoich słów w TVP. "Wyszło nieciekawie"

Sam bohater całego zamieszania skomentował je na swoim Instagramie. 12-latek przeprosił za to, co powiedział.

"Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie. Wiem, że źle się zachowałem w stosunku do jurorek, ale to miał być taki niewinny żart, a wyszło nieciekawie. Nie myślcie, że taki jestem. To było też trochę ze stresu i nie wiedziałem, co się dzieje wokół mnie. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i nadal będziecie trzymać za mnie kciuki" - czytamy. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas