Supergrupa wydała tylko jeden album. Tak żyjący muzycy Mad Season wspominają kolegów
14 marca na winylu pojawi się na nowo zremasterowana wersja "Above" - jedynej płyty supergrupy Mad Season, tworzonej przez gwiazdy sceny grunge. Do dziś z tego składu żyje już tylko dwóch muzyków.

Początki Mad Season sięgają 1994 r., kiedy to Mike McCready (gitarzysta Pearl Jam i Temple of the Dog) w klinice odwykowej poznał basistę Johna Bakera Saundersa. Po ich powrocie do Seattle zaczęli tworzyć poboczny projekt, w który zaangażował się także perkusista Barrett Martin ze Screaming Trees i Skin Yard. Skład uzupełnił ściągnięty przez McCready'ego wokalista Layne Staley z Alice in Chains. Gitarzysta liczył, że współpraca z "czystymi" muzykami sprawi, że Staley też odstawi używki. Niestety, nic z tego nie wyszło.
Na krótki czas wygrał walkę z uzależnieniem po śmierci Kurta Cobaina z Nirvany (5 kwietnia 1994 r.). To wówczas Mad Season zarejestrował swój debiutancki materiał, a także kilka razy pojawił się na scenie.

Mad Season: Wystarczył raptem tydzień
Grunge'owa supergrupa (krytycy ten gatunek gitarowego rocka nazwali "muzyką dzieci z rozbitych rodzin", bo sporo muzyków wywodziło się z takich środowisk) nie miała jeszcze nawet nazwy, ani na dobre przygotowanych utworów, a w październiku 1994 r. po raz pierwszy pojawiła się na scenie, budząc entuzjazm wśród młodych fanów z okolic Seattle. Kolejne dwa występy w listopadzie zagrali pod szyldem The Gacy Bunch.
Zimą zespół - już jako Mad Season - wszedł do studia Bad Animals, by z pomocą Bretta Eliasona (pracował z Pearl Jam jako inżynier dźwięku) nagrać materiał na debiutancki album "Above".
Jak wspominał Mike McCready, całość zajęła im około tygodnia. Tempo iście ekspresowe, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że zespół miał za sobą raptem kilka prób i cztery koncerty.
"To była najbardziej spontaniczna sesja, w jakiej kiedykolwiek brałem udział. Zrobiliśmy to nawet szybciej niż 'Temple of the Dog' [debiutancki album supergrupy o tej nazwie, w której udzielali się muzycy Pearl Jam i Soundgarden w hołdzie dla Andrew Wooda, zmarłego w 1990 r. wokalisty Mother Love Bone]. Z Mad Season po prostu weszliśmy do studia i zaczęliśmy jammować, każdy przynosił jakieś pomysły" - opowiadał Mike McCready.
Swój udział na "Above" jako autor miał też wokalista Mark Lanegan ze Screaming Trees, który zaśpiewał w "I'm Above" i "Long Gone Day". To jego głos słychać też w trzech utworach, które zaczęto przygotowywać na nigdy nie wydany drugi album Mad Season. Mowa o umieszczonych na wznowieniu deluxe z 2013 r. "Locomotive", "Black Book of Fear" i "Slip Away" (do tych trzech Lanegan napisał też teksty).
Wspomniane trzy bonusowe nagrania znajdą się również na szykowanej w związku z 30-leciem premiery reedycji "Above", która pojawi się 14 marca. Płyta dostępna będzie na podwójnym winylu, który ukaże się w kilku wersjach kolorystycznych, w tym z grafiką autorstwa Layne'a Staleya. Za nowe teksty we wkładce odpowiadają Mike McCready i Barrett Martin, jedyni obecnie żyjący muzycy Mad Season.
"Mike i ja chcemy wam wszystkim podziękować za niesamowite wsparcie, które nam okazujecie i naszym zespołom przez te dekady. Kochamy was wszystkich i zamierzamy nadal wspominać naszych przyjaciół za sprawą muzyki, którą razem stworzyliśmy" - ogłosił Barrett Martin.
Z tej ścieżki nie było odwrotu
Dodajmy, że w styczniu 1999 r. walkę z uzależnieniem przegrał John Baker Saunders. Trzy lata później ten sam los spotkał Layne'a Staleya.
"Pamiętam, że spotkałem go w 1995 roku... Jego skóra miała zielonkawy odcień. Na ten widok zaczęło mi się przewracać w żołądku, bo zobaczyłem człowieka, który podąża ścieżką, z której nie ma odwrotu" - wspominał Mark Arm z formacji Mudhoney. O "ścieżce bez odwrotu" mówił również kolega wokalisty z Alice In Chains, perkusista Sean Kinney.
W 2019 r. "Above" znalazł się na 19. miejscu listy "50 najlepszych płyt grunge'u" przygotowanej przez magazyn "Rolling Stone".
Kolejny cios na Mad Season spadł w 2022 r. - w wieku 57 lat zmarł Mark Lanegan.