Reklama

Sharon Osbourne straciła ojca

W sobotę, 21 lipca, w wieku 81 lat zmarł Don Arden, ojciec Sharon Osbourne i były menedżer Black Sabbath.

Don Arden (naprawdę Harry Levy) w swojej karierze opiekował się także innymi rockowymi grupami The Small Faces i Electric Light Orchestra.

W muzycznym biznesie znany był ze swoich "niekonwencjonalnych" metod negocjacji, wśród których było m.in. bicie, przestrzeliwanie kolan czy groźby wyrzucenia przez okno. Arden zatrudniał do tego umięśnionych "asystentów", w dodatku często uzbrojonych.

Do historii przeszedł incydent z 1966 roku, kiedy Arden wraz z towarzystwem "goryli" odwiedził w biurze impresaria Roberta Stigwooda. Menedżer zagroził mu wyrzuceniem przez okno, jeśli nie przestanie się wtrącać w jego interesy związane z grupą The Small Faces.

Reklama

Pod koniec lat 70., Black Sabbath wyrzucił wokalistę Ozzy'ego Osbourne'a. To wówczas z Ozzym zaczęła się spotykać Sharon, córka Ardena. Od swojego ojca przejęła opiekę nad interesami wokalisty, co doprowadziło Don Ardena do wściekłości.

Podczas ich spotkania, psy Ardena zaatakowały ciężarną Sharon, która w efekcie straciła dziecko. Przez następne 20 lat córka nie utrzymywała żadnego kontaktu z ojcem.

"Mój ojciec nauczył mnie wszystkiego, czego nie robić. Nie widział żadnego z moich dzieci i mam nadzieję, że nie zobaczy" - mówiła Sharon w 2001 roku.

Jednak na skutek mediacji Ozzy'ego, jego żona pogodziła się z ojcem, co pokazano w reality show "Rodzina Osbourne'ów". Wówczas Arden spotkał się ze swoimi wnukami: Jackiem, Kelly i Aimee.

W ostatnim czasie Don Arden poważnie chorował - Sharon mówiła, że cierpi na chorobę Alzheimera.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: menedżer | Ojców | ojciec | Black | Black Sabbath | Ozzy Osbourne | Osbournes | Sharon Osbourne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy