Reklama

Rockman po wylewie: Jest poprawa

Stan zdrowotny lidera zespołu Poison, Breta Michaelsa, jest stabilny, ale jego powrót do zdrowia może potrwać wiele miesięcy.

Wokalista trafił do szpitala z powodu wylewu krwi do mózgu. Muzyk znalazł się na oddziale intensywnej terapii, jego stan określano jako krytyczny.

"Zdrowie Michaelsa jest monitorowane przez 24 godziny na dobę. Wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii, jego samopoczucie jest niezłe. Dobrze znosi kolejne badania i zabiegi. Lekarze liczą na pełny powrót do zdrowia" - poinformował przedstawiciel muzyka.

Ojciec muzyka wyjawił, że jego syn zaczął już poruszać rękami i nogami, a także rozmawiać - co prawda powoli i niewyraźnie, ale lekarze są zadowoleni z jego postępów.

Już na początku leczenia pojawiły się jednak komplikacje. Z powodu wylewu wystąpiła u muzyka hiponatremia, czyli niedobór sodu prowadzący do napadów padaczki.

Reklama

Krótko przed wylewem wokalista przechodził operację usunięcia wyrostka robaczkowego.

Bret Michaels urodził się w 1963 roku w Pensylwanii. Pierwszą płytę z zespołem Poison wydał w 1986 roku - był to album zatytułowany "Look What The Cat Dragged In". Dyskografię grupy zamyka płyta "Poison'd!" z 2007 roku. Zobacz Poison w piosence "Fallen Angel":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Poison | zdrowie | muzyka | rockman | poprawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy