Quiet Riot: Wylali go, gdy był w szpitalu
W składzie amerykańskiej grupy Quiet Riot doszło do zmiany wokalisty. Dotychczasowy frontman Mark Huff twierdzi, że został zwolniony, gdy czekał na operację w szpitalu.

Muzycy rozstali się z Huffem w styczniu tego roku, oficjalnie nie podając przyczyny zaprzestania współpracy. Były wokalista formacji wyznał, że został zwolniony w czasie, gdy czekał na operację mózgu.
"Przebywałem w szpitalu czekając na operację mózgu, gdy dowiedziałem się, że już nie należę do Quiet Riot. Nikt nie miał na tyle odwagi, by powiedzieć mi to prosto w twarz. Dowiedziałem się o tym z wiadomości na stronie, która tak naprawdę nie była kierowana do mnie. Zasługuję na lepsze traktowanie" - napisał były już wokalista Quiet Riot na swoim facebookowym profilu.
Perkusista grupy Frankie Banali twierdzi, że stan zdrowia Marka Huffa nie ma nic wspólnego z decyzją zespołu dotycząca zwolnienia wokalisty. Muzyk przyznaje jednak, że oba te smutne wydarzenia dość niefortunnie zbiegły się w czasie.
"Jego żona zapewniła mnie, że Marka nie będzie w domu w tym tygodniu, niemniej pismo informujące zostało wysłane. W treści znajduje się powód naszej decyzji. Treść listu jest prywatna, chyba że pan Huff zdecyduje o tym, by poinformować opinię publiczną o powodzie rozstania. Niemniej uważam, że byłoby to dla niego szkodliwe" - uważa Banali.
Poznaliśmy już nazwisko następcy Huffa - został nim Scott Vokoun, który oficjalnie dołączył do Quiet Riot w połowie marca (po rozstaniu z Huffem na kilku koncertach śpiewał Keith St. John, były wokalista Montrose). W składzie zadebiutuje pod koniec tego miesiąca w Scottsdale w Arizonie, gdzie zespół rozpocznie trasę po USA.
Grająca ciężkiego rocka formacja została założona w 1973 roku przez Randy'ego Rhoadsa (zginął w 1982 r. w wypadku lotniczym), późniejszego gitarzystę zespołu Ozzy'ego Osbourne'a. Nie żyje też wokalista klasycznego składu, Kevin DuBrow, który w 2007 roku przedawkował narkotyki.