O śmierci partnerki dowiedział się podczas obiadu
Kolejne szczegóły dotyczące tragicznej śmierci partnerki Micka Jaggera z The Rolling Stones trafiły do mediów.
Przypomnijmy, że projektantka mody L'Wren Scott został znaleziona martwa w poniedziałek (17 marca). Partnerka Micka Jaggera powiesiła się w swoim nowojorskim apartamencie na Manhattanie.
Po śmierci L'Wren Scott gazeta "New York Post" zasugerowała, że jednym z powodów samobójczej śmierci 49-letniej kobiety były kłopoty w życiu osobistym.
Według gazety, Mick Jagger miał zakończyć związek z L'Wren Scott i z tego powodu projektantka mody targnęła się na swoje życie.
Spekulacje "New York Post" zdementował przedstawiciel wokalisty The Rolling Stones.
"Doniesienia opublikowane przez 'New York Post' na temat rzekomego rozstania Micka Jaggera i L'Wren Scott są w 100 procentach nieprawdziwe. Nie ma żadnych podstaw w faktach dla tej pogłoski. To obrzydliwa i nieprawdziwa plotka opublikowana w tak trudnym dla Micka momencie" - oświadczył reprezentant artysty.
Mick Jagger, który spotykał się z L'Wren Scott od 2001 roku, dowiedział się o tragicznej śmierci partnerki w Australii, gdzie The Rolling Stones kontynuują światową trasę koncertową. Wiadomo już, że planowany na środę (19 marca) występ w Perth został odwołany.
"Daily Mail" zrelacjonował natomiast moment, w którym Mick Jagger dowiedział się o śmierci L'Wren Scott. Wokalista miał spotkać się z księgowym w restauracji Coco w Perth, gdzie zarezerwował stolik pod nieprawdziwym nazwiskiem.
Według personelu restauracji, wokalista The Rolling Stones zamówił owoce morza, które popijał piwem marki Little Creatures Pale Ale.
"Był w doskonałym humorze, bardzo zrelaksowany i przemiły" - powiedział "Daily Mail" pracownik Coco.
Po godzinie do stolika Micka Jagger szybko podeszła kobieta, która poprosiła artystę o wyjście z restauracji. Tam wokalista The Rolling Stones miał zostać poinformowany o śmierci L'Wren Scott.
"Jego twarz pokryła się rozpaczą i wyglądał na całkowicie zdruzgotanego" - czytamy.
Po usłyszeniu tragicznej nowiny Mick Jagger wsiadł do oczekującej na niego pod restauracją limuzyny i odjechał do hotelu.