"Niedopasowany duet" stworzył jedną z najwspanialszych ballad w historii. Oto jak do tego doszło

Współpraca pomiędzy Nickiem Cave'em, liderem zespołu Bad Seeds, a ikoną popu, Kylie Minogue pozostaje jednym z tych pamiętnych duetów, które wniosły prawdziwie nową jakość w kariery obojga artystów. Jak doszło do przecięcia się tych dwóch światów — mrocznych, gęstych klimatów The Bad Seeds z popową estetyką dyskotekowej Minogue?

Nick Cave i Kylie Minogue
Nick Cave i Kylie MinogueGetty Images

Nick Cave i Kylie Minogue pochodzą z Australii, co w zasadzie już na początku odrobinę ułatwiło ich poznanie. Drogi artystów przecięły się po raz pierwszy w połowie lat 90., kiedy to Minogue, będąca wówczas w związku z Michaelem Hutchencem (tragicznie zmarłym w 1997 roku wokalistą INXS), zainteresowała się twórczością Cave'a. Szczęśliwie sam Nick od dawna chciał współpracować z Kylie.

Jak sam przyznał, miał "cichą obsesję" na jej punkcie przez sześć lat i od dawna chciał napisać dla niej utwór, ale żaden z wcześniejszych pomysłów nie wydawał mu się odpowiedni. Dopiero gdy stworzył "Where The Wild Roses Grow" - dialog między zabójcą a jego ofiarą - uznał, że to właśnie ten utwór idealnie pasuje do głosu Kylie.

"'Where The Wild Roses Grow’ napisałem z myślą o Kylie. Chciałem napisać dla niej piosenkę od wielu lat, ale dopiero ten utwór wydał mi się odpowiedni" - mówił w jednym z wywiadów.

Na żywo poznali się w studiu nagraniowym w Melbourne. Kylie wspominała, że przed spotkaniem z Cave'em przeczytała jego biografię, aby lepiej zrozumieć jego artystyczną osobowość. Przyznała, że była zaintrygowana i zaskoczona. W efekcie szybko nawiązała z nim więź, która wykraczała poza zwykłą współpracę artystyczną.

Nick Cave i Kylie Minogue. "Where The Wild Roses Grow" i historia nietypowej współpracy muzycznej

"Menedżerowie Kylie byli kategorycznie przeciwni temu duetowi. Przekonywali ją, że wspólne nagranie z narkomanem o tak beznadziejnej reputacji będzie samobójstwem dla jej kariery. Ale, muszę jej to oddać, zignorowała wszystkie rady, przyszła do studia i zaśpiewała to pięknie. Czy mnie, 'mrocznemu Nickowi', odradzano duet z popową księżniczką? Nikt mi nie mówi, co wolno mi robić, nie otaczam się takimi ludźmi. Poza tym każdy koleś z Australii kochał się w Kylie Minogue. Nie słuchaliśmy jej płyt, wiadomo, ale jej po prostu nie dało się nie kochać. Jest w niej coś bardzo autentycznego. Była otoczona wielką machiną show-biznesu, jednak w środku pozostała sobą. Cudownym, przezabawnym człowiekiem w centrum maszynki do zarabiania pieniędzy. Przeszła przez to z wielką klasą" - wspominał niedawno, przy okazji wizyty w Polsce na dwóch koncertach, Nick Cave w rozmowie z Anną Gacek w "Zwierciadle".

"Where The Wild Roses Grow", choć na pierwszy rzut oka wydawał się tak nietypowy stał się głównym singlem promującym dziewiąty album zespołu Bad Seeds, zatytułowany "Murder Ballads", wydany w 1996 roku. Piosenka odniosła ogromny sukces komercyjny i była jednym z najważniejszych utworów w dorobku zespołu.

Hit nigdy nie pojawił się na żadnym z albumów studyjnych Kylie, został jednak włączony do trzech kompilacji jej największych hitów. Kylie wielokrotnie podkreślała, jak wielki wpływ współpraca z Nickiem Cave'em miała na jej karierę. Dzięki temu projektowi udało jej się zmienić sposób, w jaki postrzegali ją zarówno fani, jak i krytycy. Współpraca z Cave'em pokazała jej artystyczną wszechstronność i dojrzałość, co pomogło jej wyrwać się z wizerunku lekkiej muzyki pop.

Nick Cave, z kolei, cenił sobie współpracę z Kylie, którą uważał za idealną partnerkę do przekazania emocji zawartych w tej niezapomnianej piosence.



Margaret na zimę opuszcza PolskęNewseria LifestyleNewseria Lifestyle/informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas