Niedoceniony geniusz? Frontman Smashing Pumpkins narzeka, że jest pomijany

Billy Corgan, choć uznawany za utalentowanego gitarzystę, często jest pomijany na listach najlepszych gitarzystów wszech czasów – a jeśli się tam pojawia, to za muzykami, których sam uważa za mniej utalentowanych.

W wywiadzie dla magazynu "Guitar World" Corgan przyznał, że jego wkład jako gitarzysty bywa często pomijany, nawet przez część fanów Smashing Pumpkins. Wspomniał, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, iż to on odpowiada za znaczną część gitarowych partii w utworach zespołu.

Corgan otwarcie mówi o tym, że różnorodne listy najlepszych gitarzystów, publikowane przez media muzyczne, rzadko uwzględniają jego nazwisko. A nawet jeśli się na nich pojawia, to często na dalszych pozycjach.

"Powstają te głupie listy na temat najlepszych gitarzystów. Zwykle na nie nie trafiam albo umieszczają mnie za kimś, kto nie sięga mi do pięt. Nie mam zamiaru umniejszać osobom przede mną, no ale dajcie spokój. Na tyle dużo gram na gitarze, że potrafię rozpoznać dobrego gitarzystę. Jest wiele osób, które udają, że grają na gitarze. Bez cienia wątpliwości twierdzę, że jestem lepszy od większości z nich" - mówi Corgan.

W jego ocenie, poza najbardziej uznanymi postaciami, jak Zakk Wylde, Dimebag Darrell czy Randy Rhoads, istnieje grupa artystów, którzy osiągnęli sławę bez dobrych umiejętności gitarowych. Corgan nie ukrywa, że przykłada ogromną wagę do własnych umiejętności technicznych, które są integralną częścią jego twórczości.

Corgan zasłynął nie tylko jako autor kultowych albumów, ale też jako muzyk eksperymentujący z różnorodnymi brzmieniami gitarowymi. Jego solówki, pełne niestandardowych rozwiązań, tworzą charakterystyczne brzmienie zespołu.

"Ludzie może tego nie pojmują, ale w Smashing Pumpkins piszę piosenki, teksty, melodie, aranżacje i gram większość skomplikowanych partii gitarowych. A jeszcze do tego mogę zagrać solo" - tłumaczył.