Hołdys wraca. "To nie come back"
Po 10 latach nieobecności na scenie Zbigniew Hołdys w kwietniu 2010 roku wystąpi w warszawskiej Stodole!
W szoku
- Najpierw musiała zapaść decyzja, teraz sam jestem w szoku i muszę ogarnąć chaos - tak artysta na gorąco komentował fakt powrotu w rozmowie z INTERIA.PL.
Decyzja Zbigniewa Hołdysa o zagraniu pierwszego od 2000 roku koncertu spotkała się z entuzjastyczną reakcją fanów i przyjaciół muzyka:
- Dostałem tak wiele esemesów z okrzykami "Hurra!", że o mały włos by mnie próżność odwiedziła. Piękne uczucie - powiedział artysta.
O ile decyzja o koncercie już zapadła, to wciąż nie są znane szczegóły przedsięwzięcia. Przed byłym liderem Perfectu ogrom pracy:
- Najbliższe dni poświęcę na konstruowanie wizji koncertu. Będzie mnóstwo nowej muzyki, którą mam w głowie od lat. Przede mną miesiące ciężkiej pracy - powiedział nam pan Zbigniew.
To nie jest come back
Hołdys zaznaczył, że warszawski koncert nie jest żadnym "come backiem":
- Malarz, który nie pokazuje swoich obrazów, bo nie chce, nigdzie nie wraca, skoro przez cały czas malował. Po prostu zaprasza na kolejny wernisaż - wyjaśnił artysta.
Zadaliśmy Zbigniewowi Hołdysowi prozaiczne pytanie: dlaczego wraca na scenę i dlaczego właśnie teraz?
- Dlaczego? Wziąłem do ręki gitarę, zagrałem i nagle wk***iłem się, że nie gram dla widowni - tłumaczy.
Już dzień później Zbigniew Hołdys spotkał się z szefem warszawskiego klubu "Stodoła":
- Popatrzyłem na scenę i zapytałem go, kiedy mógłbym zagrać. "W kwietniu" - odpowiedział. Więc wybrałem 16 kwietnia. To wszystko - relacjonuje muzyk.
Zabije widownię
Na swoim blogu Zbigniew Hołdys podkreślił, że koncert będzie wydarzeniem, a on sam da z siebie wszystko:
"Rozgłaszajcie, gdzie się da, ciekaw jestem bardziej, jak ludzie się o koncercie dowiedzą, niż jak zagram, hehe. Bo zagram najlepiej jak potrafię. Czyli zabiję widownię" - napisał artysta.
Co sądzicie o powrocie Zbigniewa Hołdysa na scenę? Czy wybierzecie się na koncert artysty do Stodoły? Czy Zbigniew Hołdys powinien zagrać więcej koncertów? Czekamy na Wasze opinie i komentarze!
Przeczytaj również: