Harry Potter zagra Freddiego Mercury'ego?

Fani zespołu Queen muszą uzbroić się w cierpliwość. Realizacja filmowej biografii Freddiego Mercury'ego na razie została wstrzymana. Powód?

Czy Daniel Radcliffe poradziłby sobie z rolą Freddiego Mercury'ego? fot. Charles Leonio
Czy Daniel Radcliffe poradziłby sobie z rolą Freddiego Mercury'ego? fot. Charles LeonioGetty Images/Flash Press Media

Przypomnijmy, że główną rolę w filmie o życiu Freddiego Mercury'ego miał zagrać brytyjski aktor i komik Sacha Baron Cohen. Ostatecznie satyryk po konflikcie z muzykami Queen zrezygnował z udziału w filmie.

Jak tłumaczy perkusista zespołu Roger Taylor, znany z komediowych roli Sacha Baron Cohen okazał się być nieodpowiednim odtwórcą postaci wokalisty Queen, bo był zbyt wesoły i zabawny.

"Poczuliśmy, że Sacha nie jest odpowiednim kandydatem. Nie chcieliśmy, by ten film był odbierany jako żart. Ten film miał poruszyć i dotknąć widza" - komentuje muzyk w rozmowie z portalem Contactmusic.

Roger Taylor przyznał również, że zespół postanowił odciąć się od projektu filmowej biografii Freddiego Mercury'ego, co najprawdopodobniej równoznaczne jest z rezygnacją z realizacji obrazu.

"Wydawało mi się, że to muzyczny show-biznes działa powoli. Ale praca nad filmem jest jak pływanie w syropie karmelowym" - stwierdził perkusista Queen.

Brytyjskie media doniosły jednocześnie, że ewentualnym kandydatem na filmowego Freddiego Mercury'ego jest znany z roli Harry'ego Pottera aktor Daniel Radcliffe.

"Daniel usłyszał, że jeśli jest zainteresowany, to ta rola jest jego. (...) Jego plusem jest to, że jest zbliżony wzrostem do Freddiego. Sacha był za wysoki. A poza tym Daniel potrafi śpiewać" - czytamy w "Daily Star".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas