Była wielką gwiazdą rocka lat 90. Co dziś porabia Linda Perry?
Linda Perry międzynarodową sławę zyskała jako liderka rockowej grupy 4 Non Blondes. Zespół w latach 90. królował na listach przebojów, a ich płyta "Bigger, Better, Faster, More!" utrzymywała się w podsumowaniu Billboard 200 przez 59 tygodni. Czym teraz zajmuje się 60-letnia wokalistka?

Urodzona 15 kwietnia 1965 roku Linda Perry zaczynała, pracując jako kelnerka. Mieszkała wtedy w małym pokoju bez okien, gdzie uczyła się komponować i grać na gitarze. Swoje umiejętności prezentowała później, występując na ulicy. Do 4 Non Blondes w 1989 roku zaprosiła ją założycielka Christa Hillhouse. To właśnie dzięki zespołowi jej kariera tak bardzo się rozwinęła. Początkowo grupa grała głównie w barach dla społeczności queerowej, gdzie zdobyła bardzo dużo fanów. W 1991 roku muzycy podpisali kontrakt z Interscope, a rok później rozpoczęto pracę nad debiutanckim krążkiem "Bigger, Better, Faster, More!". Singiel "What's Up?", jak i cała płyta zostały bardzo ciepło przyjęte zapewniając 4 Non Blondes pierwsze miejsce na listach przebojów w Austrii, Belgii, Niemczech, Islandii, Holandii, Norwegii, Polsce, Szwecji i Szwajcarii.
Co ciekawe, Perry wcale nie była zadowolona z największego przeboju grupy: "Nie byłam wielką fanką mojego zespołu. Ta piosenka w ogóle mi się nie podobała".
Świat stał przed nimi otworem. Szacuje się, że w momencie premiery krążek sprzedał się w nakładzie około 1,5 miliona kopii. Grupa rozpoczęła pracę nad jego następcą, lecz w 1994 roku świat obiegła informacja o ich rozpadzie. Wokalistka Linda Perry twierdziła, że nie była zadowolona z debiutanckiego materiału, a ciągłe kłótnie i różnice kreatywne sprawiły, że zdecydowała się opuścić szeregi 4 Non Blondes.
Czym zajmuje się Linda Perry?
Po rozpadzie zespołu Linda Perry zdecydowała się kontynuować karierę solowo, wydając albumy studyjne, które choć otrzymywały dobre recenzje, ich sprzedaż pozostawiała wiele do życzenia. Artystka założyła własną wytwórnię Rockstar Records i zaczęła produkować oraz pisać dla innych muzyków.
Z pomocą zwróciła się do niej m.in. Pink, która zaczynała pracę nad swoim drugim krążkiem. Perry z początku nie do końca była zainteresowana współpracą: "Była białą dziewczyną śpiewającą r'n'b i to nie miało kompletnie sensu, dlaczego mnie wybrała. Ale stwierdziłam, że sprawdzę, co mogę dla niej zrobić". W efekcie powstał album "Missundaztood", który osiągnął ogromny sukces komercyjny, sprzedając się w nakładzie ponad 13 mln egzemplarzy. Znalazły się tam wielkie przeboje "Get the Party Started" i "Lonely Girl".
Perry na początku XXI w. napisała balladę "Beautiful", z nadzieją, że wyda ją, gdy jej solowa kariera wystarczająco się rozwinie. W międzyczasie zaczęła współpracować z Christiną Aguilerą, którą Linda poprosiła o zaśpiewanie wspomnianego utworu "na rozgrzewkę". Kawałek tak bardzo spodobał się Christinie, że finalnie trafił na jej płytę "Stripped". Przebój trafił na 2. miejsce listy Billboard hot 100.
Po tak dużym sukcesie Perry zaczęła współpracować z gwiazdami takimi jak Gwen Stefani, Britney Spears, Courtney Love, Lisa Marie Presley, Kelly Osbourne, Juliette Lewis, Skin, Joan Jett, Celine Dion czy Alicia Keys.
W styczniu 2025 roku sieć obiegła informacja o wielkim powrocie 4 Non Blondes na scenę przy okazji festiwalu BottleRock Napa Valley.
Życie prywatne Lindy Perry
Artystka w 2011 roku po raz pierwszy pojawiła się publicznie ze swoją partnerką, aktorką Sarą Gilbert. Trzy lata później para wzięła ślub, jednak w 2019 roku poinformowały o separacji, a pod koniec 2024 r. sfinalizowały rozwód. Mimo tego wspólnie wychowują syna Rhodesa Emilio. Perry wspominała wielokrotnie, że razem z byłą partnerką dbają o zdrową relację, aby zapewnić dziecku jak największy komfort.
W 2021 roku u piosenkarki zdiagnozowano raka piersi. W rozmowie dla "PEOPLE" przyznała, że miała bardzo duże szczęście, ponieważ chorobę zdiagnozowano we wczesnym etapie: "Czuję się bardzo szczęśliwa, ponieważ jest wiele kobiet, które nie mają takiej możliwości".
Jak wynika z dokumentu "Linda Perry: Let It Die Here", wokalistka przygotowywała się do operacji pomniejszenia piersi. Po udanym zabiegu pobrano próbkę tkanki do rutynowej diagnozy. To właśnie wtedy zdiagnozowano u Perry potrójnie ujemnego raka piersi, będącego jednym z najrzadszych typów choroby, charakteryzującego się szybszym rozwojem, oraz trudniejszym procesem leczenia.
Zdaniem artystki, gdyby nie zaplanowany zabieg, dowiedziałaby się o chorobie zdecydowanie za późno. Za wiele symptomów obwiniała stres, ponieważ zajmowała się wtedy swoją chorą matką.
"Mój lekarz powiedział, że rak, który miałam, to taki, który znajduje się u ludzi, którym pozostaje od sześciu miesięcy do dwóch lat życia” - mówiła. "Nigdy bym go nie znalazła i nigdy bym niczego nie zrobiła, kiedy zaczęłam się źle czuć, myślałam, że to z powodu mojej matki i stresującej sytuacji, w której się znajdowałam" - przyznała.
Lekarz proponował artystce radioterapię oraz mastektomię. Perry uznała, że druga opcja była dla niej najbardziej rozsądna.