Bon Jovi: Muzyczni kowboje

"Wanted Dead Or Alive", "Livin' On A Prayer" czy "You Give Love A Bad Name" - m.in. za sprawą tych przebojów grupa Bon Jovi przedarła się do rockowej ekstraklasy. Utwory te pochodzą z płyty "Slippery When Wet", która swoją premierę miała równe 25 lat temu.

Bon Jovi w 1986 roku
Bon Jovi w 1986 roku 

"Slippery When Wet", trzeci album w dorobku rockmanów z New Jersey, to ich największy bestseller w prawie 30-letniej karierze. Tylko w USA sprzedano 12 mln egzemplarzy, a na całym świecie rozeszło się ponad 28 mln kopii. Ten wynik sprawił, że "Slippery When Wet" znalazł się na 21. miejscu listy najpopularniejszych płyt wszech czasów.

Pierwsze dwie płyty ("Bon Jovi" i "7800° Fahrenheit") nie przyniosły oczekiwanego przez muzyków Bon Jovi sukcesu. Zespół postanowił nieco zmienić metody pracy - od Paula Stanleya z grupy Kiss otrzymali numer telefonu do uznanego kompozytora Desmonda Childa (był współautorem przeboju "I Was Made For Loving You" Kiss). Child przyjął propozycję i przyjechał do domu matki gitarzysty Richiego Sambory, gdzie w trójkę razem z wokalistą Jonem Bon Jovi wspólnie napisali utwór "You Give Love A Bad Name". To był strzał w dziesiątkę. Na płycie "Slippery When Wet" znalazły się jeszcze dwie piosenki, których współautorem był Child: kolejny przebój "Livin' On A Prayer" i "Without Love".

Oprócz współodpowiedzialnego za kompozycje Childa nad końcowym kształtem płyty z zespołem pracowali także inni uznani fachowcy: producent Bruce Fairbairn (m.in. Loverboy, Blue Oyster Cult, Krokus, Black n'Blue), zaś miksem zajął się jego dobry kolega i współpracownik Bob Rock (później m.in. Aerosmith, Metallica, Motley Crue, Bryan Adams).

Na początku zespół napisał ok. 30 nowych numerów, które "przetestował" na nastolatkach z New Jersey i Nowego Jorku. To ich opinie współkształtowały ostateczną tracklistę albumu. Jon Bon Jovi np. nie miał przekonania do "Livin' On A Prayer", twierdząc, że to nie jest udana piosenka. Do wciągnięcia na listę przekonał go Richie Sambora - zespół zarejestrował nową wersję (z nową linią basu i wykorzystaniem efektu talk box), która na szczęście trafiła na płytę. Oryginalne demo, które pierwotnie nie przekonało wokalisty, po latach znalazło się na składankowym wydawnictwie "100,000,000 Bon Jovi Fans Can't Be Wrong".

Opowiadający o Tommym (właśnie stracił pracę w porcie) i kelnerce Ginie utwór "Livin' On A Prayer" jest krytyczną refleksją Jona Bon Jovi (tradycyjnego sympatyka Demokratów) na temat rządów prezydenta Ronalda Reagana i jego ówczesnej "reaganomiki". Wokalista z przekąsem mówił, że ta polityka była bardzo inspirująca przy pisaniu piosenek. W 2006 roku, kiedy po rządach Reagana pozostały wspomnienia, internauci umieścili "Livin' On A Prayer" na szczycie rankingu stacji VH1 "najwspanialszych piosenek lat 80.".

Zobacz teledysk "Livin' On A Prayer":


"Livin' On A Prayer" był drugim singlem promującym "Slippery When Wet", I tak jak jego poprzednik - "You Give Love A Bad Name" - dotarł do szczytu listy "Billboardu". Tym samym zespół stał się pierwszą hardrockową formacją, która mogła się pochwalić dwoma numerami 1 z rzędu. Po wspomniany "You Give Love A Bad Name" w 2005 roku sięgnęła nasza Mandaryna, masakrując rockowy numer dyskotekowym, łupanym rytmem. Wokalistka w rozmowie z INTERIA.PL mówiła wówczas, że Jon Bon Jovi słyszał jej wersję i ją zaakceptował. Zostawimy to bez komentarza...

Zobacz teledysk "You Give Love A Bad Name":


Na listach przebojów świetnie sobie radził także "Wanted Dead Or Alive", w którym Jon Bon Jovi oddawał hołd bohaterom Dzikiego Zachodu. Richie Sambora podkreśla, że to jeden z najważniejszych dla niego utworów z "Slippery When Wet", określając muzyków Bon Jovi jako "muzycznych kowbojów".

"Kowboje przyjeżdżali do miasta, rabowali bank, podrywali dziewczyny i upijali się w barze, a potem powtarzali to samo w innym mieście. My robimy podobnie: przyjeżdżamy do miasta, gramy koncert, podrywamy dziewczyny, idziemy się napić do baru - i tak na całym świecie" - mówił Richie Sambora po premierze płyty.

"To utwór o tym, jak wygląda życie rockmanów w trasie" - dodał gitarzysta.

Zobacz teledysk "Wanted Dead Or Alive":


Ciekawa historia wiąże się z okładką "Slippery When Wet". Pierwotnie na front płyty miało trafić zdjęcie biuściastej dziewczyny w mokrym podkoszulku z napisem "Slippery When Wet" (inspiracją do tytułu były wizyty muzyków w nocnych klubach ze striptizem w kanadyjskim Vancouver, gdzie odbywały się nagrania). Ostatecznie tuż przed premierą zrezygnowano z tego zdjęcia, gdyż Jonowi Bon Jovi nie podobało się różowe obramowanie okładki. Zmiana miała na celu także uwzględnienie obiekcji Walmarta, jednej z największych sieci sklepów. Ostatecznie płyta z panią na okładce dostępna była w Japonii (większość nakładu).

 

Na przełomie lat 1986 i 1987 "Slippery When Wet" przez aż 38 tygodni utrzymywało się w pierwszej piątce listy "Billboardu". W podsumowaniu 1987 roku album wyprzedził takie pozycje, jak m.in. "Bad" Michaela Jacksona, "The Joshua Tree" U2 czy "Appetite For Destruction" zdobywających popularność Guns N'Roses.

Za sprawą "Slippery When Wet" na salony szerokim strumieniem wszedł nurt zwany przez niektórych pudel metalem (od charakterystycznych fryzur muzyków), w którym równe prawa miały elementy popu (przebojowe chórki), klasycznego rocka, jak i metalu (gitarowe riffy). A to co z niego później zostało, to już całkiem inna historia...

Michał Boroń

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas