Reklama

Axl wcale się nie boi

Po wydaniu oczekiwanego albumu "Chinese Democracy" Guns N'Roses okazuje się, że nie ma aż tak wielu chętnych na to wydawnictwo. Pojawiają się już opinie o komercyjnej klapie, której miał pomóc sam Axl Rose nie udzielając się przy promocji płyty.

"Chinese Democracy" zadebiutował na liście "Billboardu" na 3. miejscu za sprzedaż 261 tysięcy egzemplarzy.

Informator "New York Post" podał, że kontrowersyjny lider Gunsów odwołał wywiady, ponieważ "boi się ludzi". Miał też zwolnić swoich menedżerów z firmy Front Line - co ciekawe, po raz trzeci w ciągu miesiąca.

"Nie opuszcza swojego domu w Los Angeles od dwóch miesiący. Nie będzie udzielać wywiadów, nie wystąpi w talk shows - co sprawia, że promowanie albumu staje się bardzo trudne" - twierdzi źródło gazety.

Tym rewelacjom zdecydowanie zaprzeczył Larry Solters, rzecznik lidera Guns N'Roses.

Reklama

"Nie ma antropofobii [strach przed ludźmi], nie zwolnił Front Line i nie odwołał żadnych wywiadów" - przekonuje przedstawiciel Axla.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: boja | Guns N'Roses
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama