Aerosmith: Chcieli być jak amerykańscy Led Zeppelin
W niedzielę, 13 stycznia mija 40 lat od ukazania się na rynku debiutanckiej płyty zespołu Aerosmith. "Ta płyta pokazywała w jakim kierunku grupa chce pójść i oddawała jej ambicje" - mówi Wiesław Weiss, redaktor naczelny miesięcznika "Teraz Rock".
Zespół Aerosmith powstał w 1970 roku w miejscowości Sunapee położonej o sto kilometrów od Bostonu. To właśnie tam gitarzysta Joe Perry spotkał wokalistę Stevena Tallarico (znanego później światu jako Steven Tyler). Muzycy przenieśli się do Bostonu i uzupełnili skład o basistę Toma Hamiltona, gitarzystę Brada Whitforda i perkusistę Joey'a Kramera.
To właśnie ten ostatni wymyślił nazwę grupy Aerosmith. "Tak nazywała się moja wyimaginowana grupa, której nazwę wypisywałem na zeszytach w szkole" - wspominał później Kramer.
Panowie mieli prostą wizję muzyki, którą chcieli grać. "To czego naprawdę pragnęliśmy wtedy, na samym początku - to zostać amerykańskim odpowiednikiem wielkich brytyjskich grup w rodzaju Cream, Yardbirds czy Led Zeppelin" - wspominał Hamilton przywołany w książce "Aerosmith: Gdy rock'n'roll znaczy rock'n'roll" Tomasza Szmajtera.
Muzycy w miarę możliwości koncertowali, poznawali ludzi z branży i aby się utrzymać - pracowali dorywczo. W 1972 roku na jeden z występów grupy trafił ówczesny szef wytwórni Columbia Records Clive Davis. Muzyka grana przez Aerosmith spodobała mu się i zaproponował grupie kontrakt nagraniowy.
Zespół szybko wszedł do studia Intermedia w Bostonie i pod okiem producenta Adriana Barbera nagrał materiał na debiutancki album. Płyta zatytułowana po prostu "Aerosmith" trafiła do sklepów 13 stycznia 1973 roku, ale nie została dostrzeżona przez słuchaczy. Album promowano trzema singlami, z których tylko "Dream On" zaistniał na listach przebojów, choć nie doszedł nawet do pierwszej pięćdziesiątki hitów.
"Płyta 'Aerosmith' z 1973 roku była jeszcze dziełem niewinnym i zdecydowanie wtórnym, ale pokazywała już w jakim kierunku grupa chce pójść, oddawała jej ambicje i zawierała dwa kapitalne utwory, które potwierdzały, że stać ją na wiele: proroczą balladę 'Dream On' i prosty rockowy numer 'Mama Kin'" - ocenia Wiesław Weiss.
Zobacz klip Aerosmith do singla "Dream On":
Debiutancki krążek zyskał status złotej płyty pod koniec 1975 roku, a singel z "Dream On" - wznowiony na początku 1976 roku - wszedł do pierwszej dziesiątki listy amerykańskich przebojów. Jednak wówczas zespół miał na swoim koncie trzecią płytę "Toys in the Attic" z której pochodziły przeboje: "Walk This Way" i "Sweet Emotion", oraz wyrobioną renomę atrakcji koncertowej.
"Led Zeppelin nie koncertowali w USA przez dłuższy czas, a Rolling Stones nie zawsze przyjeżdżali do twojego miasta. My - tak. Mogłeś na nas liczyć" - podkreślał po latach Steven Tyler.
Wraz z sukcesem na pierwszy plan w zespole wysunęły się wszelkiego rodzaju używki. Grupa wydała jeszcze jeden udany album "Rocks", ale muzycy coraz bardziej tracili kontakt z rzeczywistością. Kolejne płyty nie odnosiły sukcesów, a stosunki między muzykami stawały się coraz bardziej napięte.
Na przełomie lat 70. i 80., po odejściu z grupy Joe'ego Perry i Brada Whitforda oraz wypadku motocyklowym Tylera, zespół przechodził poważny kryzys. Nagrana w 1982 roku z nowymi gitarzystami płyta "Rock in a Hard Place" została całkiem zignorowana przez rynek muzyczny. Zmiany nastały dopiero pod koniec 1984 roku wraz ze zmianą menedżera.
Do zespołu wrócili Perry i Whitford, a następnie cała grupa została wysłana do klinik odwykowych. Aerosmith przypomniał się światu płytą "Done With Mirrors" i piosenką "Walk This Way" nagraną przez gwiazdę muzyki rap Run DMC z gościnnym udziałem Tylera i Perry'ego. Nagrany w 1987 roku album "Permanent Vacation" i o dwa lata późniejszy "Pump" stały się największymi komercyjnymi i artystycznymi sukcesami zespołu.
Zobacz Aerosmith wykonujących "Mama Kin":
"Utrzymanie tego zespołu razem stało się dla nas najtrudniejszą i jednocześnie najwspanialszą przygodą w życiu. A minęło już tyle lat. Tak więc oprócz naszej muzyki i wszystkiego, co zawsze łączy się z Aerosmith, chyba najważniejsze jest to, że wciąż gramy i że ciągle się dobrze bawimy" - podkreślał w wywiadach Steven Tyler.
Grupa nadal koncertuje i wydaje płyty. Najnowszym albumem Aerosmith jest wydany w listopadzie 2012 roku "Music from Another Dimension!". Podczas nagrywania materiału na to wydawnictwo grupa po raz kolejny znalazła się na krawędzi rozpadu, ale muzycy dogadali się. Płyta zadebiutowała na 5 miejscu zestawienia "Billboardu".
"Aerosmith potrafił stworzyć muzykę szczerą, pełną pasji, zaraźliwie przebojową i wyrastającą z rock'n'rollowego pnia. Mimo upływu lat zespół nic nie straciły ze swojej mocy. Najlepsze płyty Aerosmith, takie jak 'Rocks', 'Pump' i 'Get A Grip' to absolutna klasyka rocka" - podkreśla Wiesław Weiss, redaktor naczelny miesięcznika "Teraz Rock".